poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Po pokazie FD część 3

    Niespodziewane spotkanie

W poniedziałkowy poranek pod dom Uli podjechał szary samochód marki Mitsubishi Pajero. Za kierownicą siedział Marek, a na miejscu pasażera Ula. Marek miał na sobie czarny garnitur ,białą koszule i ciemno-niebieski krawat , a Ula pomarańczową bluzkę z tygrysem i długą ,zieloną spódnice sięgająca jej do kostek. Włosy miała spięte w końskie ogon. Szczęśliwi z udanego wyjazdu wysiedli z samochodu. Marek wziął z bagażnika rzeczy Uli i poszli do domu. Gdy weszli od razu podbiegła do nich Beatka  krzycząc:
 -Ula! Marek!
 -Cześć Beti – odpowiedziała Ula  i przytuliła się do siostry.
-Cześć- powiedział Marek i przybił z dziewczynką piątkę . W tym samym momencie z kuchni wyszedł Józef.
 -Witajcie dzieci- pocałował swoją córkę w policzek i przywitał się z Markiem
- Weekend musiał się udać , bo Ulka ,aż promienieje- powiedział Jasiek , stojący w progu.
 -Jasiek! - odezwał się Józef
 -Oczywiście ,że się udał- powiedział Marek i zwrócił się do Uli -Zaniosę Ci torbę do pokoju.
 -Dobrze ,ja muszę się przebrać do pracy.
Marek poszedł z torbą do pokoju Uli.
 -Nie zjecie z nami śniadania?- zapytał się Józef.
 -Nie , jedliśmy już u Marka.
Marek wrócił z pokoju i poszedł z Józefem do kuchni ,a Ula szybko wzięła z swojego pokoju ubrania i poszła do łazienki. Po 15minutach była już gotowa. Miała na sobie białą koszule, granatowe spodnie ,szary żakiet, czarne buty na obcasach i naszyjnik z sercem . Włosy ułożyła na lewy bok. Gdy weszła do kuchni zobaczyła całą swoją rodzinę z Markiem , którzy siedzieli przy stole i śmiali się. Uli bardzo spodobał się ten widok. Była najszczęśliwsza.
-Jestem już gotowa.
-To możemy już jechać-po chwili powiedział Marek.
 -Aa tato dziś z Markiem jedziemy na kolację do koleżanki na dziewiętnastą, więc wrócę z Markiem do domu po pracy się przebrać i jedziemy na kolację.
-Dobrze.- powiedział Józef.
Pożegnali się i wyszli na zewnątrz. Marek objął ją w taki i wyszeptał do ucha:
-wyglądasz cudnie.
Ula się uśmiechnęła i pocałowała go w usta. O równej ósmej weszli do biura. Przywitali się z panem Władkiem i weszli do windy. Marek wcisnął guzik numer pięć. Gdy wysiedli z windy , na recepcji był już Daniel , segregował jakieś papiery. Podeszli do niego.
- Cześć Daniel, jest jakaś poranna poczta? -spytała się Ula
 -Ania już wzięła.
 -Dzięki.

 Ruszyli do sekretariatu. Zobaczyli Anię siedzącą przy biurku i obok niej siedział na szafce Maciek.
 -No ,no. Wiedzę ,że ktoś tu pracuje intensywnie od samego rana.- odezwała się pierwsza Ula
 -O ,Ula - powiedziała Ania
Maciek się szybko odwrócił i tylko powiedział
-Hej.
-To my może nie będziemy przeszkadzać .
-Nie ,Marek. Nie przeszkadzacie nam- Ania powiedziała
-Daniel powiedział ,że wzięłaś poranną pocztę
-Proszę- dała Ania kilka listów Uli
-Mam jeszcze jedną do ciebie prośbę, czy mogłabyś skołować nam jeden fotel dla Marka , będziemy na razie razem pracować w moim biurze.
 -Dobrze.
 -A Violetty jeszcze nie ma? -pokazała puste biurko.
-Nie- powiedziała Ania.
Ula z Markiem weszli do gabinetu. Po chwili ktoś zapukał do ich gabinetu. Siedzieli wtuleni w siebie. Ula szybko odskoczyła od Marka i powiedziała
-Proszę .
Drzwi się otworzyły i stanęła w nim Dorota.
-Ula ,czy możemy porozmawiać?
-Oczywiście, zapraszam. - Pokazała dziewczynie miejsce na kanapie. Posłusznie usiadła
 -Chciałam Ci osobiście wręczyć wymówienie z pracy. - Podała Uli Kartkę
 - A można wiedzieć czemu od nas odchodzisz?
 - Moja mama ciężko ostatnio choruje i muszę pomoc tacie w opiece, a że mieszają w Katowicach nie mam jak przyjeżdżać do pracy.
 -Dobrze , tylko to podpisze i jesteś wolna.
-Dziękuje, wezmę dziś swoje rzeczy i wyjdę normalnie o 17. Ula podała papieru i Dorota wyszła.

W tym samym czasie.
 Do domu mody Febo&Dobrzański skierował się przystojny mężczyzna z kobietą u boku. Przywitali się z panem Władkiem i wsiedli do windy. Pojechali na piąte piętro. Od razu poszli do sekretariatu pani prezes. Nie było nikogo ,więc skierowali się do Uli. Mężczyzna zapukał do drzwi, usłyszawszy proszę, otworzył drzwi i przepuścił dziewczynę.
-Dzień dobry- dziewczyna powiedziała nie pewnie.
Za biurkiem siedziała Ula ,a Marek stał koło niej.
 -Część Ulka. O Marek ,cześć. -powiedział mężczyzna.
 -Adam , część- powiedziała Ula. Marek był zszokowany nową towarzyszką. Była bardzo ładna. Miała ładne zielone oczy, co Marek zauważył od razu. Rude włosy dodawały jej blasku. Do tego miała ładny uśmiech. Ubrana była w krótką ,białą sukienkę, pokazując swoje atuty ,czyli długie nogi. Na ramionach miała różowy żakiet. Czerwone szpilki dodawały jej kobiecość. Po chwili Marek skartował się tymi myślami , mam przecież Ulkę i to ją kocham.

-Chciałem wam przedstawić moją dziewczynę. Roksana Kamińska to jest Marek Dobrzański. Marek pocałował kobietę w rękę.
 -Miło mi cię poznać-powiedział Marek
-Mi również- odwzajemniła uśmiech.
 -A to jest Ula Cieplak. Moja szefowa
-Bardzo miło mi panią poznać. Dużo o pani słyszałam. - powiedziała Roksana .
-Mi również miło poznać. Proszę zwracać się do mnie Ula
 -Dobrze.
 - Uleńko, mam do ciebie prośbę.- odezwał się w końcu Adam.
 -Tak?
- Roksana ostatnio szuka pracy, czy nie znalazła się dla niej jakąś praca , tutaj?
 - W ostatniej pracy byłam dyrektorem finansowym , dobrze znam się na finansach. - powiedziała Roksana
- Właśnie przed chwilą zwolniła się posada sekretarki dyrektora finansowego , jeśli była byś oczywiście zainteresowana, to przynieść jutro CV do działu kadrowego. Adam ci pokaże gdzie to jest. Sebastian, nasz kadrowy przygotuje dla ciebie umowę.
 -Dziękuje, Uleńko , jesteś kochana- powiedział Adam i zaczął całował Ule w oba policzki.
 -Nie ma sprawy ,Adam
- Ja też dziękuje- powiedziała Roksana.
 -Naprawdę , nie ma sprawy.
 Po chwili Adam z Roksanom opuścili gabinet Uli.
-Nie myślałem , że Adam znajdzie na szkoleniu we Włoszech dziewczynę- pierwszy odezwał się Marek
- Też jestem zdziwiona.
- Miłość kwitnie w naszej firmie.
 -A jak mówisz już o naszej firmie to trzeba wsiąść się do pracy.
 -Ty mój pracoholiku- uśmiechnął się i pocałował Ule w usta.
 Właśnie w tym momencie musiał im ktoś przeszkodzić wchodząc do gabinetu.
-O , przepraszam- zapowiedziała zakłopotana Ania.
- Wchodź, nic się nie stało.
 - Jest już fotel dla Marka , mogą wejść ?
-Oczywiście- powiedzieli jednocześnie.
We trójkę wyszli z gabinetu ,a mężczyzna wszedł z fotelem.
 -O Ula ,Marek już jesteście.- odezwała się Viola.
- Tak , jesteśmy- powiedział Marek.
- Dziękuje ,że przyjęliście zaproszenie, tak się cieszę ,że przyjdźcie.
 - Nie wiedziałam Viola, że umiesz gotować. – powiedziała Ula
 - Dacie wiarę? Ostatnio zainteresowałam się grecką kuchnią i postanowiłam zrobić kolację po grecku.
-Naprawdę? - Powiedział Marek.
Oby dwoje byli zszokowani tym co przed chwilą usłyszeli.
- Co wy z nieba spadliście, takie macie miny.
 - Nie , Viola nie spadliśmy, tylko jesteśmy ciekawi tej kolacji - wybrnęła z tej sytuacji jakoś Ula.
- Ja też nie mogę się doczekać- odpowiedział Marek sarkastycznie.
- Możecie już wejść- powiedziała Ania
Weszli razem do gabinetu.
 -Myślisz ,że to będzie jadalne?- spytał się Marek
 -Mam nadzieję ,że nie chce nas otruć- roześmiali się
-Aż się boję.
 -Damy radę. A teraz weźmy się za pracę. To ja zajmę się finansami ,a ty możesz promocją i reklamą.
-Dobrze szefowo.
Praca szła im szybko, a do kolacji było coraz mniej czasu...

 Chciałabym podziękować Esternie , dzięki tobie powstał ten blog :) 



12 komentarzy:

  1. Super Blog.Mega brakuje serialu,dlatego ciesze się,ze powstał blog!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez brakuje mi strasznie serialu. Tez się cieszę i zapraszam na nowe rozdziały ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Opowiadanir swietne czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobra będę wredna. Za dużo dialogów jak dla mnie. Męczy mnie to. Można było to dać w formie opisu albo zredukować niektóre albo bohaterowie mogliby wypowiadać dłuższa kwestię.Teraz jestem w pracy i nie mogę podać ci jak mogłoby być, ale jeśli znajdę czas popołudniu to odezwę się.
    Pozdrawiam
    PS Jak Marek i Roksana będą mieć romans to chyba koniec z czytaniem (:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet w sekundzie nie pomyślałam, aby Marek miał romans. Tyle przeszedł, by być z Ulą. Nie mógłby popełnić takie błędu, w którym straciły Ulę .
      pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Roksana i Marek? To się nie uda.Każda z czytelniczek czeka na zaręczyny, ślub i dzieci a nie na kolejny romans Marka. Chyba nie zrobisz nam tego. Nie zdziwię się jak z Roksaną będzie mieć coś Dobrzańska wspolnego.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Roksana to pozytywna osoba. Romansu nie planowałam, bo to byłoby bez sensu.
      pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Hmmm...trochę błędów i literówek. Staraj sie czytać kilka razy część i wyłapywać szkopuły.
    Sukienka nie dodawała kobiecość tylko kobiecości :)
    Marek jak zwykle pies na baby. Koneser piekna sie znalazł. Czytając zastanawiałam się po co Adam przyprowadza swoja dziewczynę do Uli, pozniej to wytłumaczyłaś.
    Fajny pomysł na opowiadanie :)
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam jutro na mojego bloga Andziok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytam twojego bloga już od dłuższego czasu , bardzo mi się podoba :) Też pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Nadal nie wiem dokąd to zmierza. Nie widzę jakby celu, czy zamierzenia. Przez trzy rozdziały w zasadzie jest totalna stagnacja. Nie ma rozwinięcia żadnej akcji, która mogłaby porwać i zaciekawić. Może domagam się zbyt szybko tego wszystkiego, ale trzy rozdziały to dość, żeby zaczęło się coś dziać. Pisałam już pod pierwszym rozdziałem, że opowiadanie powinno mieć trochę opisów, a nie wyłącznie dialogów, bo wtedy nie jest opowiadaniem, ale wymianą zdań. Tymczasem cała ta część poza kilkoma zdaniami na początku jest jednym wielkim dialogiem, jest jak odbijanie piłeczki tenisowej. On coś mówi, po nim ona coś mówi i znowu on coś mówi i tak bez końca. To nie jest właściwy kierunek, bo Ty nie opowiadasz, nie opisujesz, ale serwujesz taką trochę beznamiętną rozmowę właściwie o niczym.

    Sporo błędów.
    - Gdy weszli od razu podbiegła do nich Beatka , krzycząc:
    -Ula , Marek. - skoro krzyczała to powinien być wykrzyknik. Zupełnie przypadkowo stawiasz też przecinki. One zawsze mają być tuż po wyrazie bez żadnej spacji. Np:...Beatka , krzycząc - tu w ogóle nie powinno być przecinka.

    - Aa tato dziś z Markiem jedziemy na kolację do koleżanki na dziewiętnastą, więc wrócę z Markiem do domu po pracy się przebrać i jedziemy na kolację. - Nadużycie zwrotu: jedziemy na kolację

    - Marek wcisnął guzik nr. pięć - nie używamy w opowiadaniach skrótów. Powinno być "numer pięć". Nie wszędzie piszesz liczebniki słownie, a powinny być napisane słownie.

    - Słowa np: Ule, Dorote, wezme, powinny się kończyć literą "ę"

    - Do domu mody Febo&Dobrzański skierował się przystojny mężczyzna z kobietą u boku. Przywitali się z panem Władkiem i wsiedli do windy. Pojechali na piąte piętro. Od razu skierowali się do sekretariatu pani prezes. Nie było nikogo ,więc skierowali się do Uli. - Nadużycie słowa "skierować". W tak krótkim fragmencie występuje aż trzy razy. Są przecież synonimy.

    - Była strasznie ładna.- "Strasznie" i "ładna" to dwa słowa, które wykluczają się nawzajem. Strasznie, czyli koszmarnie. Koszmarnie ładna? Nie można użyć takiego sformułowania.

    - Nie wiedział(am) Viola, że umiesz gotować. – powiedziała Ula - tego zdania chyba nie muszę komentować.

    I jeszcze na koniec. Nie wiem, czy mi coś umknęło, ale odkąd Adaś Turek (o ile oczywiście jest to Turek) pozostaje w takich zażyłych stosunkach z Ulą i Markiem? Nic o tym chyba wcześniej nie wspominałaś.

    Uff. Dużo tego. Mam nadzieję, że jednak rozdział czwarty wniesie trochę życia w to opowiadanie i już na niego czekam. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ula jako bardzo współczujące dziewczyna nue powinna zgadzać się na wypowiedzenie a np zaproponować urlop płatny lub coś. Ta nowa dziewczynę Adama (ale jakiego nie pisalas) to zatrudnić w formie zastępstwa za Dorotę.

    Skąd masz zdjęcie bo wiesz jedli nawet z neta i to nie osoba publiczna to możesz narobić sobie problemów za dalsze udostępnianie.
    Po za tym super ze dodała opisy ubrań - wkoncu to FeboDobrzanski. Jeszcze opis miejsc pamiętaj będzie super. Rozejrzyj die w blogach o podobnej tematyce lub w książkach jsk są opisy różne.

    Oby tak dalej.
    Pięknie. Ogólnie podoba mi sie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie miałam problem z dialogiem z Dorotą i poszłam łatwiejszą drogą. Więc wybacz. Tak, miałam problem z opisem, ale staram się nad tym ćwiczyć. Ciesze się, że ci się podoba. Chętnie bym przeczytała twoją propozycję na ciąg dalszy. Może też założysz bloga o brzyduli?
      Pozdrawiam:)

      Usuń