I
że cię nie opuszczę.
+18
Po całym dniu była zmęczona. Na początku jak chodziła
do szkoły to siedziała do późna, aby wszystkiego się nauczyć i odrobić lekcje.
Gdy zaczęła chodzić do pracy to musiała zajmować się papierkową robotą i zawsze
późno kończyła. Teraz musi się opiekować piątką dzieci. Po całym dniu jest
wykończona. Najstarsze dziecko ma już sześć lat, a najmłodsze dopiero dziewięć
miesięcy. Gdy już zasnął mały Adrianek, Ula wyszła z pokoju dziecięcego.
Weszła do innych pokoi, aby sprawdzić czy wszystkie
dzieci już śpią. Gdy wyszła z ostatniego pomieszczenia to po cichu zeszła na
dół. Wtedy zauważyła, że wszędzie jest pełno świec. Na stole stało czerwone
wino, dwa kieliszki i kolacja. Ula była pod wrażeniem. Po jej oczach spłynęły
łzy. Gdy Marek ją zauważył, to szybko do niej podszedł. Dotknął jej podbródka i
podniósł go do góry tak, aby na niego popatrzyła.
- Bo to takie romantyczne.
-Oj kochanie.- Pocałował ją namiętnie w usta.-
Zapraszam do stołu.
Podeszli do stołu. Marek odsunął jej krzesło i nalał
wina. Później usiadł naprzeciwko niej. Ula zaproponowała, aby wypili za zdrowie
dzieci. Zaczęli jeść spaghetti. Gdy Ula skończyła swoje danie, Marek wstał od
stołu i wziął talerze do kuchni. Wrócił z deserem, czyli z sałatką grecką. Gdy już wszystko zjedli i wypili wino, Marek wziął ją na
ręce i zaniósł do sypialni. Przed drzwiami puścił ją i zakrył jej oczy. Gdy
weszli do sypialni, powoli odkrył jej oczy. Na ich łóżku były rozsypane płatki
róż w kształcie serca. Ula była pod wrażeniem.
-Tu jest pięknie. Dziękuje kochanie.-Odwrociła się do niego i położyła mu dłoń
na karku . Zaczęła go całować. Ten pocałunek poraził ją od stóp po koniuszki
palców u rąk. Usta Marka były gładkie i stanowcze, zasypywały ją gradem wrażeń.
Jej dłoń powędrowała wyżej do jego włosów. Przylgnęli do siebie, całkowicie zatraceni w swoich uczuciach. Zdjął z niej sukienkę, a ona zwinnym ruchem rozpięła jego koszulę. Delikatnie położył ją
na łóżku. Zaczął całować jej kark i schodził coraz niżej. Gdy dotknął palcami
miejsca najcenniejsze dla kobiety, zaczęła cicho jęczeć. Wrócił do jej ust i
wszedł w nią swoją męskością. Kochali się powoli. Gdy wszedł w nią głębiej, utkwiła wzrok w jego oczach.
Ich splecione ciała unosiły się i opadały z coraz większą gwałtownością, aż do
chwili, gdy Marek, krzycząc jej imię, utonął w morzu rozkoszy. Zmęczony
opadł na nią, przygniatając ją ciężarem swojego ciała, nie wychodząc z niej.
-Kocham cię,
mała.
-Ja ciebie
też.
Po tych
słowach, wyszedł z niej i położył się obok. Przytuliła się do niego i zapadła w
sen.
***********************
Od naszego ślubu minęło już, aż
sześć lat. Jednak lubię wracać do przeszłości. Te wspomnienia zawsze pozostaną
w moim sercu. Jak ten czas szybko leci? Od tego momentu wszystko się zmieniło.
Oczywiście na lepsze. Po ustalonej dacie ślubu zaczęły się wielkie
przygotowania. Jak w miesiąc można zorganizować taką ceremonie? Wariat podjąłby
się takiego zadania. Ale zawsze sobie powtarzałem: „kto nie ryzykuje ten nie
pije szampana”. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Pamiętam tamten stres- jakby
wszystko działo się wczoraj. Bałem
się, że coś pójdzie nie tak albo Ula rozmyśli się i nie będzie chciała za mnie
wyjść. Jednak wszystko ułożyło się po mojej myśli. Gdy zobaczyłem moją żonę w
sukni ślubnej to zaniemówiłem. Nigdy w życiu nie widziałam piękniejszej
kobiety. Wesele też było udane. O nocy poślubnej nie będę tutaj pisać, ale była
niezapomniana. Na podróż poślubną wybraliśmy się do Hiszpanii. Jak tam było
gorąco i te wszystkie kobiety porozbierane. Nie no żartuję, to wiadomo, że ja
tylko patrzyłem na Ulę. To ona jest moją żoną, a nie piękne hiszpanki. Po
miesiącu musieliśmy wrócić do Warszawy. Tak chciałem tam zostać i sobie poleżeć
na plaży. Jednak obowiązki wzywały. Po tygodniu Ula zasłabła w pracy. Od razu
wziąłem ją w swoje ramiona i zawiozłem do szpitala. Tak się o nią bałem. Miałem
nadzieję, że nic jej nie będzie i to tylko lekkie osłabienie. W szpitalu doktor
wyszedł do mnie i kazał mi porozmawiać z żoną. Nic więcej nie chciał mi
powiedzieć, bo Ula go o to poprosiła. Jaki ja wtedy byłem wystraszony. Wszedłem
do Uli i przywitałem się z nią. Jakoś próbowałem jej pokazać, że się nie
denerwuję, ale mi to nie wychodziło. Od razu zauważyła moje zdenerwowanie i już
nie trzymając mnie w niepewność powiedziała mi, że będę ojcem. Na początku
zaniemówiłem. Oczywiście cieszyłem się z tej nowiny, ale musiało do mnie
dotrzeć znaczenie tych słów. Po jej minie było widać, że martwi się, że nie
chce mieć dzieci. Po sekundzie do mnie dotarło, że będę ojcem! Przywarłem do jej
ust w namiętnym pocałunku. Ula została jeszcze dzień w szpitalu na obserwacji.
Po dziewięciu miesiącach urodziła nam się piękna córeczka, którą nazwaliśmy
Laura. Z zachowania bardziej mnie przypominała, ale wygląd odziedziczyła po
mamusi. Później na świat przyszli Artur i Chrystian. Jednak nie poprzestaliśmy
tylko na trójce dzieci. Zawsze chciałem mieć gromadkę dzieci i to marzenie się
spełniło. Teraz mamy pięcioro dzieci. Gdyby ktokolwiek zapytał mnie się czy do
szczęścia jest mi coś więcej potrzebne to moja odpowiedz brzmiałaby, że nie.
Mam wszystko. Czy można pragnąć czegoś więcej? Lubię bardzo czytać różne
czasopisma, aby być na czasie. Kiedyś przeczytałem, że Maks Darski bierze ślub
z Klaudią Nowicką. Gdy to zobaczyłem, zaniemówiłem. Później pokazałem to mojej
żonie i powiedziała mi, że dobrze postąpiła. Dała mu szanse na lepsze życie.
Też tak myślałem. Mam cudowną żonę, która umie zrozumieć innych i dać im
szanse. U Pauliny i Artura też jest kolorowo. Po naszym ślubie rok później
odbył się ich ślub w katedrze w Mediolanie, gdzie Paulina bardzo chciała wyjść
za mąż. Teraz mają małego chłopczyka Krzysia. Moja mama zaakceptowała Ulę.
Musiała tą decyzję podjąć pod wpływem taty, ale po kilku miesiącach przekonała się
do niej. Moja kochana żona wie jak można oczarować moją mamę. Szczerze mówiąc
trochę jej przy tym pomogłem. U Józefa i Alicji też się pozmieniało.
Zdecydowali się po nas zorganizować mały ślub i wesele. Teraz są małżeństwem.
Wciągu tych kilku lat odbyło się tyle ślubów. A to Julii i Aleksa, później
gościliśmy na ślubie Violi i Seby. Violetta jak się dowiedziała, że bierzemy
ślub to nie chciała być gorsza, więc gdy wróciliśmy z podróży poślubnej odbył
się ich ślub. Później gościliśmy jeszcze u Ani i Maćka, a na koniec też u
Roksany i Adama. Już słyszę jak moja
żona wróciła z dziećmi. Muszę kończyć…
Koniec
Dziękuje Justynie za pomoc w dopracowaniu
tej części.
Dziękuje za ten rok, że chociaż miałam potknięcia, wy i tak
zostaliście ze mną.
Wszystkiego najlepszego w Nowym
Roku! :)
Szczęśliwego Nowego Roku ! pozdrawiam B.
OdpowiedzUsuńNiech się spełnią świąteczne życzenia:
Usuńte łatwe i trudne do spełnienia.
Niech się spełnią te duże i te małe,
te mówione głośno lub wcale.
Niech się spełnią wszystkie one krok po kroku,
tego życzę w Nowym Roku.
Pozdrawiam :)
Sinusoida pociągnęła mocno w górę. Piękne zakończenie, choć prawdę mówiąc nie spodziewałam się aż takiej gromadki dzieci. Jak widać Ula i Marek nie próżnują.
OdpowiedzUsuńWłaściwie to każdemu z bohaterów tego opowiadania poszczęściło się w życiu, nawet Maksowi, który kompletnie na to nie zasługiwał. Bardzo przyjemnie czyta mi się szczęśliwe zakończenia.
Brawo za narrację pierwszoosobową. Poradziłaś sobie i wyszło świetnie. Mam nadzieję, że wkrótce uraczysz nas nową historią, a póki co życzę wszystkiego co najlepsze i najpiękniejsze w Nowym Roku, a zwłaszcza świetnych pomysłów na opowiadania i nieustającej weny.
Serdecznie Cię pozdrawiam. :)
Jak mam być szczera, bałam się czy zakończenie mi się uda. Od niedawna siedział mi ten pomysł w głowie, ale myśl była taka, że się nie spodoba. Później postanowiłam, że zaryzykuje i opłacało się. Kiedyś czytałam, że dziecko to jest owocem miłości dwójki ludzi. Chciałam tutaj też to pokazać :D Chciałam zawsze spróbować narracji pierwszoosobowej. Dużo razy sprawdzałam czy dobrze piszę, nie chciałam pomylić tych narracji. Bardzo dziękuje za życzenia i wpis. Naprawdę miło mi się to tak czyta. Założenie bloga to był strzał w dziesiątkę ;)
UsuńPozdrawiam :)
Ailsa
OdpowiedzUsuńNic nie wspominałaś o scenie + 18 . Piękne zakończenie. Piątka pociech to dużo odpowiedzialność ale też wielkie szczęście bo rodzice darzą się silnym uczuciem. inni też odnaleźli swój sens życia.
Ps. A pomogłam tylko troszkę :) Życzę ci szczęśliwego Nowego Roku aby spełniły się wszystkie twoje marzenia. Pozdrawiam :)
Justyno,
UsuńChyba nie zauważyłaś, ale na samym początku wspominałam o scenie +18. Jak po wyżej pisałam uważam, że dziecko jest owocem miłości dwojga ludzi. Masz rację, że piątka dzieci to duża odpowiedzialność, ale też wielkie szczęście. Dziękuję za życzenia i komentarz ;)
Pozdrawiam :)
Dużo szczęścia i pomyślności w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tą piątką. Niemal co rok to prorok, ale dzieci potrzebne.Oby dobrze się chowały.
Pozdrawiam miło i gorąco.
Wiedziałam,że ta piątka dzieci pozytywnie zaskoczy wszystkich. Dziękuję za życzenia i komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Dawno mnie tu nie było, miałam do nadrobienia aż dwie wspaniałe części :)
OdpowiedzUsuńJa też planuję w jednym ze swoich opowiadań liczną rodzinkę :D A wracając do rozdziału to rozmarzyłam się :) Po sylwestrze zawsze dopada mnie taka nostalgia a tu tyle wspaniałych rzeczy się wydarzyło, ze od razu poprawił mi się nastój. Czekam na kolejne opowiadania, mam nadzieję, ze też będą pozytywne i będą lekiem na codzienne problemy :D
Pozdrawiam, UiM
Sama też ostatnio w ogóle nie mam czasu na nic. A teraz szykują się najcięższe dla mnie dwa tygodnie. Dobrze, że po tych dwóch tygodniach mam wolne i będę mogła nadrobić rozdział. Jeśli chodzi o nowe opowiadanie dodam je za kilka dni, bo tekst mam gotowy, ale muszę go jeszcze poprawić. Niestety kolejna część pojawi się dopiero w lutym. Ale to nie znaczy, że w ogóle tu nie będę wchodzić. Lubię jak jest liczna rodzina. Ja bardzo uwielbiam dzieci. Bardzo mnie cieszy fakt, że przy moich dwóch ostatnich rozdziałach poprawił ci się nastrój. To daje mi motywację do dalszego pisania.
UsuńDziękuję za komentarz.
Pozdrawiam :)
super blog <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie !
http://zmiloscidozdjec.blogspot.com/
świetny blog :) zapraszam do obserwacji :) już obserwuje :* :)http://pazzz21.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń