poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Po pokazie FD część 6

                  Będę tylko z nią 

Nastał kolejny lepszy dzień. Dziś poznam Ulę. Nareszcie zobaczę jej piękny uśmiech, niedługo dotknę jej krótkich brązowych włosów. Te jej niebieskie oczy, to subtelne spojrzenie, będę mógł poczuć jej zapach perfum, ten aksamitny głos, który będzie mnie rano budził, ponętne i sexowne ciało, które porusza się z gracją- te miłe przemyślenia Maksa, poprawiły mu humor. Wstał z łóżka i poszedł pod prysznic się odświeżyć. Po kąpieli zauważył, że nie ma nic w lodówce . Oczywiście, że zapomniałem kupić jedzenia, a gazet nie. Ubrał się szybko w dżinsowe spodnie i podkoszulek. Założył trampki i wyszedł po zakupy do pobliskiego sklepu. Wracając ze sklepu zauważył jak z przeciwka idzie Wieńczysław Wycior. Uśmiechnął się do siebie. Milsza niespodzianka nie mogła mu się trafić. Pshemko nie zauważył go, bo był zamyślony nad swoimi nowymi kolekcjami, które wyobrażał sobie w głowie.
-Pshemko! - krzyknął za nim , jak ten go nie zauważył.
- Oo, Maksymilianie Darski, jak miło cię widzieć, a co ty robisz w Polsce?
-Przeprowadziłem się i wynająłem mieszkanie tu nie daleko. A ty dalej pracujesz jako projektant?- bardzo ciekawiła go informacja.
-Jako projektant domu mody Febo&Dobrzański. A teraz śpieszę się do pracy, może spotkamy się dziś wieczorem na kawie?
-Oczywiście, nie ma sprawy-takiej szansy nie mógł przepuścić- to może w restauracji tu na rogu o 19.
-Pasuje. To do zobaczenia- podał mu rękę.
 -Cześć- wracając do swojego domu był w skowronkach. Szczęście go nie opuściło.
                                             **************************
We wtorkowy poranek w biurze Febo&Dobrzański  praca szła pełną parą. Roksana od dzisiaj zaczęła pracę jako sekretarka Aleksa. Pshemko pokazał Uli  nowe pomysły  i plany na następną kolekcję. Postanowił postawić na modę męską, co bardzo zaskoczyło panią prezes. Sebastian zajął się analizą zatrudnienia, o którą Marek go poprosił. Ania pracowała nad analizą eksportu i produkcji. Ula zaangażowała się w analizę zbytu, a Marek stanem prognozami rynku. Gdy nastała pora lunchu do biura Uli wpadł przerażony Wojtek.
-Ula , pomocy! – tylko tyle umiał powiedzieć.

-Co się stało? Coś z Pshemko?
-Nie. Iza rodzi.- Ula i Marek szybko wstali i pobiegli w stronę pracowni. Iza siedziała na fotelu Pshemko i ciężko oddychała . Mistrz chodził w koło i nie wiedział co ma zrobić. Zobaczywszy Ulę powiedział:
 -O Urszula nareszcie przyszłaś, pomocy, nie wiem co robić.
-Izuniu –podbiegła do dziewczyny- jak się czujesz? Wezwał ktoś karetkę ? Trzeba szybko z nią do lekarza. Trzeba powiadomić Leszka. – Ula zaczęła panikować.
-Najszybciej będzie jak ją zawiozę samochodem. – Marek wziął Izę pod ramię i zwrócił się do Wojtka- Pomóż mi ją zanieść do samochodu.
 Mężczyźni zanieśli ciężarną do samochodu, a Ula powiedziała Pshemko by zadzwonił do Leszka powiadomił go, że Iza rodzi. Sama pobiegła za Markiem . Gdy znaleźli się już na zewnątrz wsiedli do samochodu i pojechali do najbliższego szpitala. Wojtek wrócił do pracowni, by uspokoić mistrza. Gdy dojechali już pod klinikę, Ula wbiegła do recepcji
-Ona rodzi !!- krzyczała.
Pielęgniarka wzięła wózek i ruszyła w stronę samochodu, który wskazała jej dziewczyna. Izę zabrali na porodówkę. Po dwudziestu minutach dołączył do nich Leszek. Ula i Marek nie mieli okazji nigdy poznać męża Izy . Był bardzo przystojny. Był ubrany w żółtą koszulkę i dżinsowe spodnie. 
-Czy państwo przywieźli moją żonę Izę ?
-Tak , Ula Cieplak – podała mu rękę. Odwzajemnił gest
-Marek Dobrzański- przywitali się
-Leszek Gajda.
Leszek nie mógł wytrzymać tego napięcia, non stop chodził w kółko. Po czterech godzinach wyszedł lekarz.
-Który z panów jest ojcem?
-Ja- odezwał się Leszek.
-Gratulację , ma pan śliczne bliźniaki.
-Czy mogę zobaczyć żonę i dzieci?
-Tak, zapraszam.- Leszek poszedł za lekarzem. Po dziesięciu minutach Ula i Marek weszli do Izy, ale dziewczyna już spała. Poszli za Leszkiem, żeby zobaczyć dwa małe urwisy . Gdy zobaczyli dzieci, to Uli zakręciła się łezka w oku.
- Kochanie, chcę mieć dzieci i to gromadkę- po chwili odezwała się dziewczyna.
- Ja też.- pocałował ją w czubek głowy.- Już po osiemnastej, zawiozę cię do Rysiowa.
Wyszli ze szpitala i wyruszyli w drogę do domu. Ula zadzwoniła do Pshemko i przekazała mu nowinę.
                                                         *****************
O dziewiętnastej w umówionym miejscu czekał już Pshemko na swojego  kolegę. Maks spóźnił się o trzy minuty.
-Przepraszam za spóźnienie. – Maks podał rękę.
-Nic się nie stało. Opowiadaj co tam u ciebie?
W tym momencie podeszła do nich kelnerka.
-Czy mogłam bym przyjąć zamówienie?- miała piękne brązowe oczy. Maksowi od razu się spodobała. Jej rude włosy były takie długie. Miała na sobie białą bluzkę i czarną spódnice. Ładne nogi –pomyślał  i po chwili zastanowienia, zamówił wodę i  sałatkę grecką , a Pshemko wybrał tylko gorącą czekoladę, którą bardzo lubił.
- A wiesz od razu po studiach wyjechałem do Londynu , tam mam swoją firmę, która zajmuję się usługami krawieckimi . Postanowiłem oddać firmę mojej siostrze Marcie , pamiętasz ją?
Pshemko kiwnął głową, że tak. Maks dalej kontynuował.
- Wróciłem do Polski, bo brakowało mi ojczyzny. W Londynie jest inny świat, mam tam znajomych, ale rodzinę mam tu. Postanowiłem wrócić i zacząć od nowa. Wynająłem już mieszkanie w Warszawie, chociaż trudno znaleźć tu dom. Pracy jeszcze nie znalazłem, chociaż mam tyle pieniędzy, że nie potrzebna mi praca. Taka tam moja historia, a co słychać u znanego projektanta mody?
-Oj , Maks. O mnie nie ma co mówić. Dalej pracuje w Febo&Dobrzański, mam syna, który też ze mną pracuje i mam też doskonały pomysł. Jesteś teraz tym sławnym krawcem Maksymilianem Darskim, zgadza się?
- Nie jestem, aż tak sławny, jestem dobry w tym co robię.
-No nie bądź taki skromny, dziś na świat przyszły piękne dzieci mojej krawcowej , w związku z tym na pewno weźmie urlop macierzyński. Chciałbym, żebyś w tym momencie zajął jej miejsce i pracował ze mną. Czy zgadzasz się?
Max nie mógł zmarnować takiej szansy. Będzie pracować z Ulą, nie dał po sobie poznać, ale był najszczęśliwszy na świecie.
-Tak, zgadzam się. Dziękuję.

11 komentarzy:

  1. Już bardziej "dobrze" Pshemko nie mógł zrobić Maksowi jak zaproponować mu pracę w FD. Toż to woda na jego młyn. Faktycznie teraz będzie miał Ulę na wyciągnięcie ręki i będzie mógł knuć do woli. Facet na pewno nie jest zrównoważony emocjonalnie i chyba wymaga hospitalizacji. Czuję przez skórę, że on nieźle namiesza w związku Uli i Marka. Nie znoszę takich typów.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest tyle błędów, że aż źle się czyta. Popraw jej jeśli chcesz mieć więcej czytelniczek, tym bardziej, że wątek jest naprawdę dobry. Przed każdą publikacją przeczytaj parę razy i zrób korektę. Pozdrawiam, ZoZol.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ula i Marek chcą mieć malucha i mam nadzieję, że szybko przejdą do działania. :D
    Pshemko chyba nie wie kogo zatrudnił. Czuję, że Max bardzo namiesza i to nie tylko w życiu Uli i Marka, ale także w firmie. Pan Darski raczej nie będzie moim ulubionym bohaterem.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział! Kiedy następny? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:) Następny rozdział będzie może jutro, jeszcze nie wiem jak wyjdzie mi to wszystko z czasem :)
      Pozdrawiam :))

      Usuń
  5. Widzę ,że Maks to negatywna postać i sporo namiesza między Ulą a Markiem. A może spodoba mu się inna i odpuści sobie Ulkę? Nie rozczarowałam się tą częścią i jednak zostanę tu dłużej bo chce wiedzieć jak potoczą się dalsze losy bohaterów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że zostaniesz i cię nie zawiodłam:)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. A może tak Maks i Paulina?
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam nad tym, ale postanowiłam zrobić inną miłą niespodzinkę ;)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Możemy się spodziewać cd dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń