Prawda cię wyzwoli
Schodziła ze schodów, gdy nagle pewna myśl jej zabłysnęła w
głowie.
Odejdę i co? Przez
całe życie będę żałować tej decyzji? Oj nie, tak nie może być!
Ula podeszła do drzwi katedry i otworzyła je. W środku było
pięknie. Nikt jej nie usłyszał, ponieważ przed chwilą swoją przysięgę skończyła
Paula. Zapadła cisza. To ten czas. Jak nie zrobi tego teraz to nigdy nie odważy
się . Jej obcasy zagłuszyły ciszę. Szła przed siebie. Jej ciuchy były
przemoczone, jednak ona się tym nie przejmowała. Bardziej się bała, że postąpiła
źle przerywając ślub. Wszyscy goście się odwrócili w jej stronę. A ich było
bardzo dużo. Cała katedra była przepełniona. Stanęła pomiędzy nimi. Zauważyła,
że świadkiem Marka był Aleks. Ten fakt ją bardzo zaskoczył. Wiedziała, że
obojga panów się bardzo nienawidziło. Panna młoda zrobiła się cała czerwona na
twarzy.
-Jak śmiesz wpraszać się na mój ślub? Nie dostałaś
zaproszenia to opuść tą świątynie! –Paula zaczęła krzyczeć na cały głos. Takiej
reakcji ani Ula, ani Marek się nie spodziewali. Za nimi stanęła Helena. Była
niezadowolona, że ktoś to wszystko przerwał w takim momencie. Zawsze marzyła o
tym, aby ta idealna para się pobrała. Jej plany legły w gruzach. Chciała jakoś
zaradzić na ten problem.
-Przepraszam wszystkich za tą dziewczynę. Ona już wychodzi-
chwyciła ją za rękę i chciała wyprowadzić . Jednak ona wyrwała się i popatrzyła
na pana młodego.
-Wszystko robimy na ostatnią chwile. Błagam, nie żeń się!
–Po policzkach Uli popłynęły łzy. Zapadła cisza. Nikt nie odezwał się ani
słowem. Marka zamurowało. Nie spodziewał się, że w ostatniej chwili jego
wolności mógłby wydarzyć się taki cud. Był bardzo szczęśliwy. To było oczywiste,
że chciał być z kobietą swojego życia i stanąć na ślubnym kobiercu właśnie z
nią. Jednak nie umiał wydusić ani słowa. Ula sądziła, że to koniec. Jednak
chłopak się opamiętał, chwycił ją za rękę i razem pobiegli w
stronę drzwi.
-WRACAJCIE!- Paulina krzyczała z całych sił. Jednak oni już
nie słyszeli jej. Liczyli się tylko ona i on. Stanęli przed katedrą. Marek
odwrócił Ulę w swoją stronę. Był najszczęśliwszą osobą na tej ziemi. Nie
przeszkadzał im deszcz. Chcieli się nacieszyć chwilą.
-Ula ja tak bardzo cię kocham i tylko ciebie. Dziękuję, że
tu przyjechałaś i ocaliłaś nas. – Nie dał jej dojść do słowa. Zaczął namiętnie
całować jej usta. Ta chwila mogłaby dla nich trwać wiecznie, ale przerwali im
Viola, Seba i Pshemko. Zaczęli bić brawa. Nie chętnie mężczyzna oderwał się od
kobiety. Popatrzeli w ich stronę i uśmiechnęli się.
-No mówiłam, że oni są stworzeni dla siebie. – Blondynka
mocno przytuliła się do swojego chłopaka.
- Wy razem gracie cudowny duet.- Mistrz zachwycał się parą i
był bardzo szczęśliwy.
Ula zwróciła się do nich
-Chciałabym wam bardzo podziękować. Gdyby nie wy, nie byłoby
mnie tu. Dzięki tej waszej awanturze w moim gabinecie jestem tutaj. Nigdy wam tego nie zapomnę. Jesteście wielcy.- Marek zdziwiony patrzył
się na swoją towarzyszkę, a to na przyjaciół. Ula zauważyła jego zaskoczenie.
-Walczyli o nas jak lew, kochanie. Później ci wszystko
wyjaśnię. – Dała mu buziak w policzek.- To będziemy tak stać na tym deszczu?
Niedługo wszyscy zapewne wyjdą z katedry, a nie mam już ochoty na żadną konfrontację
z innymi. – Wszyscy wybrali się do hotelu. Marek chciał wziąć wszystkie swoje
rzeczy i zabrać do pokoju Uli w innym hotelu. Bał się, że na drodze spotkają
Paulę, jednak tak się nie stało. Viola pożyczyła jakieś ciuchy brunetce, żeby
mogła się przebrać. Bo jej rzeczy były całe mokre, a Marek się martwił, że może
zachorować. We dwójkę pojechali do innego apartamentu. Droga nie trwała długo i
szybko dotarli na miejsce.
- Czy to prawda, że masz nasze zdjęcie w swoim domu powieszone?-
Siedzieli na kanapie i w ręku trzymali kieliszki napełnione winem. Marek był
zdumiony, że o tym wie. Przypuszczał, kto jej mógł to powiedzieć. Oprócz Seby
nie gościł nikogo w swoim nowym mieszkanku.
-Ale mam dobrego kumpla, wszystko ci powiedział. Zanim wyjaśnisz
mi co się stało w biurze, to ja ci chciałem wszystko wytłumaczyć. Poznanie
ciebie było najlepszą rzeczą jaka mnie w życiu spotkała. Nasze pierwsze
spotkanie było …
- Piękne szare oczy, śliczny uśmiech i dołeczki w
policzkach.
Ula dokładnie pamiętała to spotkanie i ich pierwszą rozmowę.
Chciała wejść do firmy, jednak drzwi się nie odsunęły. Właśnie wtedy z biura
wyszedł facet, na którego widok zaniemówiła. Zakochała się w nim od pierwszego
wejrzenia. Przypomniały jej się słowa taty „ani się nie obejrzysz i się
zakochasz i narzeczonego znajdziesz”
-Słucham?
-Nic, nic. Proszę kontynuuj.
- Przyszłaś do firmy w bardzo ważnym dniu. Od tamtej pory
byłaś moim aniołem stróżem. Na pokazie wyciągnęłaś mnie z płonącego samochodu. Dzięki
tobie nie wyleciałem w powietrze razem z autem. Gdyby nie Władek, który od
samego początku cię polubił to byśmy się już nigdy nie spotkali. Później
uratowałaś mnie przed Pauliną. Gdyby zobaczyła Klaudię w gabinecie to byłoby
bardzo źle. Od razu z twoich oczu wyczytałem, że coś jest nie tak. Że chcesz
mnie przed czymś chronić i miałem rację. Jeszcze ten niemiły incydent z
kajdankami. Znowu mnie uratowałaś, bo zapewne następnego dnia byłbym w każdej
gazecie. Zabrałaś mnie na najlepsze zapiekanki w mieście. Uratowałaś mnie przed
całym zarządem. Zrobiłaś to wszystko dla mnie. I tak myślę, że od tamtego
momentu zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Mogliśmy o wszystkim porozmawiać,
ale to naprawdę o wszystkim. Zrobiłaś dla mnie więcej niż niejeden przyjaciel. Rozumieliśmy
się bez słów. Nie miałem przed tobą tajemnic, bo wiedziałem, że oprócz naszej
dwójki nikt więcej się nie dowie. Gdy mnie pocałowałaś to był początek mojej
zmiany. To wtedy zacząłem na ciebie inaczej patrzeć. Nie jak na przyjaciółkę, lecz
jak na kobietę. Jak dowiedziałem się, że chcesz odejść to załamałem się.
Musiałem cię jakoś zatrzymać. Zależało mi na tobie. Nikt nie był ważniejszy od
ciebie. Nawet Pshemko, który chciał odejść z firmy. Chciałem mieć ciebie przy
sobie, dlatego wpadłem na tą głupią intrygę. Kiedyś jak rozmawiałem z
Sebastianem mówiłem mu, że nie chce cię okłamywać. On zasugerował, że to przez
miłość. Wtedy go wyśmiałem, bo nie znałem swoich uczuć. Nie umiałem nazwać naszej
relacji, ale już wiem, że jednak była to miłość. Uświadomiłem to sobie nad
Wisłą.
Na początku chciałem ukryć swoje uczucia, ale jakoś nie umiałem. Przy
tobie nie wychodzi mi udawanie. Czułem to. Czułem, że cię kocham. Byłem taki
szczęśliwy. Chciałem z tobą spędzić czas gdzieś daleko od firmy, bez problemów.
Tylko ty i ja. Te chwile w tym magicznym spa nigdy nie zapomnę. To był
najlepszy weekend, który bardzo często wspominam.- Po Uli policzkach popłynęły
łzy. Była wzruszona. Nie sądziła, że dla Marka ten wspólny czas, aż tyle
znaczył.
-Naprawdę? – Mężczyzna pokiwał głową twierdząco. Otarł jej
łzy i mówił dalej.
- Jednak później wszystko potoczyło się inaczej. Straciłem
cię. Po zarządzie byłem tak blisko, aby zerwać z Pauliną i być tylko z tobą.
Nie obchodziło mnie nic innego. Ale ty odeszłaś. Przyjeżdżałem, przepraszałem,
ale nie udało mi się ciebie odzyskać. Już nie byłem z narzeczoną. Od razu z nią
zerwałem i powiedziałem jej prawdę, Że nie będzie ślubu. Ona oczywiście całej
firmie powiedziała, że było odwrotnie , co na pewno do ciebie doszło. Jednak
znałaś nieprawdę. Tyle dni ciebie nie widziałem. Tak bardzo tęskniłem. Gdy się
dowiedziałem, ze jesteś w firmie od razu rzuciłem wszystko i przyjechałem. Kiedy
cię zobaczyłem taką piękną, aż zaniemówiłem. Słyszałem, że niektórzy cię nie
poznali. Jednak ja od razu wiedziałem, że to ty. Nigdy nie zapomnę tych
niebieskich oczu.- Pogładził ją po policzku. Bardzo się cieszył, że jest już
jego.- Od tamtego momentu wiedziałem, że muszę cię zatrzymać przy sobie.
Dlatego zaproponowałem, żebyś została prezesem. Nie mogłem z tobą pracować, ale
chociaż wiedziałem, że jesteś blisko mnie. Blisko firmy. Seba mi mówił, że
państwo Febo ci utrudniali prace. Postanowiłem w tajemnicy jakoś pomóc ci.
Czasami nawet specjalnie do firmy przychodziłem, żeby popatrzeć na ciebie.-
Razem się zaśmiali. Ula doskonale o tym wiedziała.- Później ta sesja nad Wisłą.
Nasze miejsce zostało wykorzystane do naszego pokazu. Gdy się dowiedziałem, że
chcesz pojechać z Piotrem na żagle to bardzo mnie to zabolało. Nie chciałem cię
tam puścić, nie z nim! Gdy jednak tam nie pojechałaś, poczułem ulgę. Później
zaproponowałaś mi przyjaźń. Wiesz, że dopiero wtedy zrozumiałem jakie dla
ciebie musiało być trudne kochać się we mnie skrycie? Widzenie ciebie z Piotrem
działało na mnie jak zimny prysznic. Jeszcze ten nieszczęsny kosz. Twój chłopak
mnie sprowokował i wyszło niefajnie. Nie chciałem tak, ale nie powstrzymałem
się. Później dowiedziałem się o tym, że coś zagraża naszej premierze FD Gusto,
dlatego musiałem udawać, że mi zależy na Paulinie. Musiałem ratować nasze
dziecko. Gdy się dowiedziałem, że chcesz wyjechać z Piotrem do Bostonu to się
załamałem. Czułem, że straciłem cię już na zawsze. Gdybyś dziś nie przyleciała tutaj, to już nigdy nie bylibyśmy razem. – Posmutniał i zawiesił głowę w dół. Nie
chciał pokazać Uli, że w oczach ma prawie łzy. Ona delikatnie dotknęła jego
podbródek i uniosła go tak, aby spojrzał na nią. Uśmiechnęła się delikatnie do
niego i pocałowała go.
-Teraz będziemy razem. Już na zawsze.
Piła drink, za drinkiem. Miała ochotę w tą noc upić się.
Nigdy tak nie robiła, jednak czuła się bezsilna. Każdy kto obok niej
przechodził, był zdziwiony. Piękna kobieta ubrana w suknię ślubną siedziała przy barze? Jednak
ona kompletnie nie zwracała na nich uwagę. Jej myśli były skupione na tym, że
jej marzenie się nie spełniło. Była z Markiem ponad siedem lat. Był dla niej
całym światem. Każdy uważał ją za zimną kobietę.
-Pożałuje, że zepsuła mój związek!
Nie chciała wracać do hotelu, bo mogła natknąć się na Marka
i Ulę. Zrujnowali jej życie, więc ona zrujnuje je im. Postanowiła wypić
ostatniego drinka, ale nie mogła się powstrzymać i zamówiła kolejnego. Wybiła
północ, kiedy Aleks znalazł swoją siostrę pijaną w jakimś barze.
Gdyby
przyszedł później zapewne leżałaby już pod stołem.
-Sorella, szukałem cię po całym mieście. Jak ty wyglądasz?
-Pożałują tego, rozumiesz!!
Wiedziałam, że do tego ślubu nie dojdzie.
OdpowiedzUsuńNiepokoi mnie zachowanie Pauliny. Oby tylko im nie zaszkodziła.
Czekam teraz na kolejną część
Pozdrawiam serdecznie
Julita
Dobrze czułaś.
UsuńPaula trochę namiesza, ale to już niedługo :)
Pozdrawiam :)
Niby wszystko dobrze się potoczyło, ślubu nie było wszystko sobie wyjaśniło to dobrze nie jest. Paulina dwa razy została porzucona teraz na oczach gości i jej groźby pewnie będą wkrótce rzeczywistością. Pozostaje jeszcze Helena. Ona również może okazać się być niebezpieczna. Zwłaszcza jak z niedoszłą synową połączą siły. Pocieszające jest to że miłość zwycięża.
OdpowiedzUsuńA Paulina i Helena tak marzyły o tym ślubie... I co teraz będzie? To już niedługo.
UsuńPozdrawiam :)
Ślub się nie odbył i to mnie cieszy. Ula i Marek wszystko sobie wyjaśnili, teraz mogą być razem szczęśliwi ale czy będą? Tu się trochę obawiam że Paulina naprawdę będzie chciała zemsty a wtedy Uli i Markowi grozi niebezpieczeństwo. Chyba że Aleks będzie mądrzejszy i ją powstrzyma. Myślę że Helena nie będzie tu jakimś problemem bo ona bardzo kocha syna a Marek nie pozwoli jej się wtrącać i prędzej zrezygnuje ze spotkań z matką niż z ukochanej. ;-) G
OdpowiedzUsuńUla i Marek nareszcie sobie wszystko wyjaśnili, ale czy to wystarczy, aby ich miłość pozostała na zawsze? Jakby powiedziała Violetta to jest wojna! Paulina tak łatwo nie odpuści. Czy nasza para poradzi sobie z siłami ciemności? To już niedługo ;)
UsuńPozdrawiam :)
Uff...Ulka przerwała ceremonię i odzyskała utraconą miłość obawiam jednak zemsty ze strony rozwścieczonej Pauliny i boję się myśleć jak połączy z kimś siły by zniszczyć związek Marka i Uli. Czekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :).
OdpowiedzUsuńNa ten moment zakochani są razem, a co będzie później?
OdpowiedzUsuńPaula na pewno nie odpuści tak łatwo, ale to już niedługo.
Pozdrawiam ;)
Bardzo dobrze się stało, że ten ślub się nie odbył. Jednak stał się prowokacją dla Pauliny, bo myślę sobie, że to, co powiedziała po pijaku może przerodzić się w jakąś wendettę z jej strony. Na pewno ma ogromną chęć i parcie na zemstę, a znając jej charakter pewnie nie odpuści. Marek i Ula są wreszcie razem, ale przed nimi niepewna przyszłość, kiedy Paulina zacznie urzeczywistniać swój zamysł odwetu.
OdpowiedzUsuńNatknęłam się na takie zdanie: "Nie chciała wracać do hotelu, bo mogła natchnąć się na Marka i Ulę". - Już drugi raz używasz błędnie słowa "natchnąć". Natchnąć można kogoś nadzieją, wiarą, dobrym pomysłem, weną itp. Natomiast "natknąć" można się na kogoś lub na coś i w tym zadaniu takie właśnie sformułowanie powinno być użyte.
Pozdrawiam i czekam na kolejną część.:)
Małżeństwo bez miłości to największy błąd jaki mógłby Marek popełnić. Paulina oj na pewno tak łatwo nie odpuści. Została ośmieszona przed tak wielką publiką. A ona przecież musi dbać o reputacje. Ale jak rozwinie się ta historia to już niedługo ;)
UsuńPozdrawiam :)
Kiedy będzie ciąg dalszy? Ale po za tym cudownie że Ula i Marek są razem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSpróbuję dodać coś w następnym tygodniu, ale nie wiem czy mi się uda. Ostatnio nie mam czasu na nic.
UsuńTeż się cieszę, ale co im los przyniesie? ;)
Pozdrawiam :)
Kiedy będzie ciąg dalszy? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż jest ;)
Usuń