wtorek, 29 sierpnia 2017

Odcinek 237



Będziesz mój!
Wchodzili razem do hotelu, trzymając się za ręce. Z daleka można było zauważyć uśmiech na twarzy kobiety. Jej towarzysz wyglądał na zamyślonego. Gdy podeszli do recepcji, brunet zarezerwował dla nich pokój. Paulinie nie uszło na uwadze jak personel patrzył na jej ukochanego. Bardzo dobrze znała ten wzrok. Postanowiła pokazać, że ten mężczyzna jest już zajęty.
-Przepraszam, chciałabym się zapytać czy można byłoby zarezerwowania kilka pokoi na weekend? W piątek przyjechaliby do nas goście z Polski, ponieważ pobieramy się w sobotę. – Ostatnie słowa powiedziała bardzo wolno. Popatrzyła na niego i pocałowała go w usta. Recepcjonistka popatrzyła się na nich zirytowana i jedyne, co powiedziała to, że jest taka możliwość.  Po kilku minutach obie kobiety uzgodniły szczegóły. Para wzięła klucz i poszła do wynajętego pokoju. Gdy byli już w środku razem rozpakowali rzeczy.
-Nie musiałaś mnie tam na dole całować. Ta dziewczyna na początku nie wiedziała, co ma powiedzieć. Mogłaś to sobie darować.
-Ty nie wiesz jak ona na ciebie patrzyła. Pożądała ciebie.
-Normalnie na nas patrzyła. Już przestań. Nie mam ochoty rozmawiać, idę pod prysznic.- Wziął ze sobą kilka rzeczy i poszedł do łazienki. Paulina nie rozumiała, czemu się tak uniósł. Wyjęła ze swojej walizki notes i wybrała się do kuchni.
Niedługo będę panią Febo-Dobrzańska, ale to fajnie brzmi. Nie sądziłam, że przekonywanie Marka mi tak szybko pójdzie. Już miałam przygotowane argumenty, gdyby mi odmówił. Na szczęście zgodził się. Czy tylko dam radę wszystko przygotować? Tydzień to malutko czasu. Muszę się postarać, aby wszystko wyszło idealnie. To musi być najpiękniejszy ślub.

Usiadła przy stole i zaczęła wypisywać listę rzeczy do zrobienia prze uroczystością:
  • wynająć lokal
  • zarezerwować katedrę
  • wynająć catering
  • zaprosić wszystkich gości
  • kupić sukienkę i biżuterię
  • kupić garnitur
  • wynająć orkiestrę, fotografa i kamerzystę
  • kupić obrączek
Gdy zapisała wszystkie punkty, postanowiła zadzwonić do Helenki. Była przekonana, że mama Marka ucieszy się z takiej nowiny.  Telefon miała w torebce, która znajdowała się w sypialni. Po wybraniu numeru usłyszała znajomy głos po drugiej stronie.
-Cześć Paulinko. Jak miło, że dzwonisz. Tylko nie mogę za bardzo teraz rozmawiać, bo jestem jeszcze na bankiecie.
-Witaj. Przepraszam, że ci teraz przeszkadzam. Kompletnie zapomniałam o tej imprezie, ale mam ci coś ważnego do powiedzenia. Ja i Marek pobieramy się za tydzień.
-Naprawdę? Bardzo się cieszę. Zaraz przekaże Krzysiowi. Na pewno się ucieszy.- Helena naprawdę była szczęśliwa. Bardzo chciała, aby tych dwoje ludzi było razem. O tym właśnie marzyła.
-Dzwonię też do ciebie z malutką prośbą.  Zorganizowanie takiej uroczystości w tydzień to wielkie wyzwanie. Czy mogłabyś pomóc mi w przygotowaniach? Nie wiem czy dam radę z Markiem to wszystko zrobić.
-Jasne, nie ma żadnego problemu. Zarezerwujemy najbliższy lot i będziemy. Na ten moment muszę już kończyć. Krzysiu mnie już woła. Pa.- Po skończonej rozmowie chciała jeszcze zadzwonić do Violetty, ale zrezygnowała z tego pomysłu.
Niech ta biedaczka pocierpi teraz, że nie ma Mareczka. Później powiem Violi o ślubie. Znając ją cała firma będzie wiedziała. Nasza prezes się załamię i odejdzie z firmy. Właśnie o to mi chodzi. Ten plan jest genialny. To ja mam jej miłość życia i po ślubie będzie tylko mój! – uśmiechnęła się sama do siebie. Usłyszała jak drzwi od łazienki się otwierają. Wzięła swoją koszulę nocną i poszła się odświeżyć. Jednak się jeszcze zatrzymała przed Markiem.
- Dzwoniłam do twojej mamy i jest wniebowzięta naszym ślubem.
-A jak tam pokaz? Wszystko się udało?- Mężczyzna tylko tym był zainteresowany. Chciał wiedzieć czy Uli wszystko udało się zrobić.
- Nie pytałam o żaden pokaz. Możesz już zapomnieć o tej brzydUli? Ona wybrała tego drugiego, pogódź się z tym wreszcie. Teraz masz ważniejsze sprawy, kochanie.- schowała się za drzwiami.
 Nie chciał wcale myśleć o weselu. Poszedł do kuchni, bo zaczęło mu burczeć w brzuchu. Na stole zauważył jakoś kartkę. Przeczytał to, co było na niej napisane. Powoli zaczynał żałować swojej decyzji. Stracił apetyt na jedzenie. Poszedł do sypialni i położył się na łóżku.
Wizja przyszłości z Paulą tak mnie przeraża. Znając ją zaprosi dużo ludzi i będzie się każdemu chwalić jaka ona jest szczęśliwa. Chciałbym mieć skromną uroczystość. Bez tej wielkiej pompy. Jeszcze jak wyglądały te wcześniejsze oświadczyny. Chciałem, żeby to wyszło spontanicznie. A jej przeszkadzało, że chcę poprosić ją o rękę w krzakach. Tą chwilę powinniśmy tylko my dwoje zapamiętać na zawsze. Po co ci wszyscy ludzie? Z Ulą byłoby inaczej.  Czemu ona jest z Piotrem? Nie kocha mnie, a ja tak za nią tęsknię. Tak bardzo chcę o niej zapomnieć. Już nie ma nas. Czemu zawsze jak zamykam oczy to właśnie ją widzę? Nigdy nie wymaże jej z pamięci. Ulka, tak bardzo cię kocham. Chciałbym cię teraz zobaczyć i przytulić.
Nie słyszał jak wychodziła z łazienki. Był pogrążony w swoich myślach. Paula położyła się obok i wtuliła w jego ramiona. Odwzajemnić gest, a ona szybko usnęła. Jednak on nie zmrużył oka przez całą noc. 

Gdy była godzina szósta wstał z łóżka tak, by nie budzić swojej współlokatorki. Założył dres i wyszedł pobiegać. Gdyby wiedział kogo spotka na drodze, nie wychodziłby wcale.
-No Mareczku, nie wiedziałam, że z ciebie taki ranny ptaszek.- Klaudia chciała go pocałować, jednak on ją odepchną. – Co ty taki chłodny? Przecież nie jesteś z Paulinką ani z tą BrzydUlą. Bądź tylko mój, kotku
Te słowa bardzo go zdenerwowały. Obiecał sobie, że nikt nie będzie obrażać jego Uleńki. Chociaż, że nie są razem nie pozwoli, aby inni ją traktowali źle.
-Po pierwsze ona ma na imię Ula, a po drugie za tydzień biorę ślub z Paulą.- Pobiegł dalej. Był na siebie bardzo zły. Zastanawiał się czemu doprowadził do takiego stanu, że nie jest z miłością swego życia. Przecież on nie kocha swojej narzeczonej. Klaudia się tylko za nim obejrzała.
O nie! Na pewno nie weźmiesz ślubu z tą włoszką! Ja ci na to nie pozwolę! Ciekawe co powie ta pokraka  jak się dowie o ślubie. Bardzo chętnie ją poinformuje, jak wrócę do Polski. Muszę w poniedziałek odwiedzić siedzibę Febo&Dobrzański. Oj Mareczku nie mogę się doczekać jak będziesz tylko mój. Najpierw twoja Ula uwolni cię od Pauli i ja przybędę  na ratunek.
-Kocham cię!- krzyknęła za nim, ale on już tego nie usłyszał.

Po południu czekała na Marka i Paulinę niespodzianka. Przylecieli do nich rodzice Marka i oczywiście cały weekend zleciał na przygotowaniach do ślubu. Marek bardzo mało pomagał, prawie wcale. Co wieczór chodził do baru, żeby się napić.

Nastał poniedziałek. Zależało jej na tym, aby zostać w domu. Nie chciała spotykać się z ludźmi z firmy. Nie wyglądała jak najlepiej, ponieważ przez cały weekend płakała i nic nie jadła. Józef bardzo martwił się o córkę. Chciał z nią porozmawiać, jednak ona za każdym razem mówiła, że wszystko jej w porządku. Nie mogła się przyznać, że bardzo cierpi. Niestety musiała iść do firmy. Przebrała się, zrobiła makijaż i poszła do kuchni jedynie, aby napić się kawy. W jadalni spotkała Maćka, który bardzo się o nią niepokoił. Jednak ona cały czas wmawiała mu, że jest dobrze i śpieszy się do pracy.
-To chociaż pozwól się podwieźć do pracy. – Ula nie chciała się kłócić, więc od razu się zgodziła. W samochodzie żadne się do siebie nie odzywało. Chłopak nie chciał naciskać , a dziewczyna nie miała ochoty się zwierzać, chociaż bardzo ufała swojemu przyjacielowi. Dopiero pod siedzibą firmy Maciek postanowił przerwać tą niezręczną ciszę.
-Wiem, że nie chcesz ze mną rozmawiać. Chciałbym żebyś wiedziała, że zawsze możesz mi wszystko powiedzieć. Doradzę ci jak tylko będę mógł. – jedynie się do niego uśmiechnęła i otworzyła drzwi od samochodu- poczekaj chwilkę, pójdę z tobą do firmy. Muszę się spotkać z Anią i zamienić z nią kilka słów.
Razem weszli do siedziby. Wszystkich, którzy napotkali na swojej drodze gratulowali Uli udanego pokazu. Dopiero jak znalazła się w sekretariacie mogła odetchnąć. Violi jeszcze nie było, a Ania dała jej poranną pocztę. Weszła do swojego gabinetu. Nie chciała przeszkadzać zakochanej parze. Do południa zeszło jej z papierkową robotę. Na szczęście nikt jej nie przeszkadzał, więc miała spokój. Gdy wszystko zrobiła, postanowiła wybrać się do Pshemko. Nie spodziewała się, że mistrz będzie w takim dobrym humorze. Cały czas wychwalał jak pięknie wyglądała w sukni. Powiedział też, że ma dużo pomysłów na nową kolekcję. Wychodząc od projektanta pierwszy raz szczerze uśmiechała się od pokazu. Popatrzyła przed siebie i właśnie przed nią stała Klaudia Nowicka- była kochanka Marka.
- Kogo tu widzę, piękna pani prezes. No naprawdę cudownie dziś wyglądasz.
-Dziękuję- Ula nie chciała z nią rozmawiać, więc ją wyminąć i poszła dalej, jednak nie mogła. Klaudia chwyciła ją za rękę.
-Poczekaj. Podobno najlepsza partia w Warszawie bierze ślub. I to nie z tobą. To takie przykre.

21 komentarzy:

  1. Rozdział super ale zrób tak, żeby Marek uciekł sprzed ołtarza gdy zobaczy Ulę.

    P.S zapraszam do siebie https://asiaiarturopowiadania.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę nic zdradzić, jedynie powiem, że zaskoczę was :)
      Dziękuję za komentarz, pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na ( +2348104102662 ), w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.

      Usuń
  2. Klaudia i Paulina to wredne su..
    Marek jest pogubiony ale nie powinien brać żadnego ślubu, niech on to przemyśli i zostawi Paulinę. On musi wrócić do Polski bo tam Ulka się zapłacze. Czemu ojciec nie powiedział mu że Ula nie jest już z Piotrem? G

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale Klaudia i Paulina chcą Marka tylko dla siebie.
      Krzysztof nic nie wie o tym, że Piotr i Ula nie są razem. Marek zgodził się na ślub, więc nie może za bardzo ingerować w jego decyzję. Wolał pomóc, niż przeszkadzać.
      Dziękuję za komentarz, pozdrawiam :)

      Usuń
    2. Chcieć to może każda ale on jest pisany Uli. G

      Usuń
  3. Trochę taki smutny ten rozdział. Marek cierpi i nie wie, że Ula nie jest z Piotrem. Ula cierpi bo on jest z Pauliną. Myślę, Ulka powinna lecieć do Mediolanu i porozmawiać z Markiem.
    Pozdrawiam serdecznie
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawsze jest kolorowo. Jedyne, co mogę obiecać to, że niedługo wyjdzie słonko :)
      Dziękuję za komentarz i również pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Niech Marek wraca do Uli to on jest Uli pisany a nie tam jakiś Sosnowski. Marek powinien uciec z przed ołtarza. A Paulina niech zniknie z życia Uli i Marka. Szkoda mi Uli że musi tak cierpieć z powodu miłości. Pozdrawiam serdecznie. Ps:Kiedy będzie ciąg dalszy? Piszesz ślicznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest takie proste. Marek chcę, aby Ula była szczęśliwa i na odwrót. Niestety przez to, że nie powiedzieli sobie prawdy, teraz cierpią.
      Ciąg dalszy dopiero za tydzień, a to dla tego, że mam problemy z internetem i niedługo podpisuje nową umowę. Niedługo będę regularnie dodawać.
      Dziękuje za miły komentarz. Bardzo mnie zmotywował.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  5. Mam nadzieję że Marek pójdzie po rozum do głowy i zrezygnuje ze ślubu z Pauliną. Skoro Marek nie wie co ma zrobić to Sebastian powinien przylecieć do Mediolanu i nim potrząsnąć żeby się ocknął oraz uświadomić go że Ula nie jest z Piotrem i bardzo cierpi. Super się czyta :). Kiedy kolejna część? K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę jedynie zdradzić, że Sebastian będzie próbował coś zrobić. Ale czy przekona Marka by odwołał ślub, a może powie mu, że dobrze robi? To już przekonasz się w następnych rozdziałach :)
      Miło mi słyszeć, że rozdział fajnie się czytało. To naprawdę motywuje do pisania ;)
      Kolejna część w następnym tygodniu.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Jeśli tak dalej pójdzie to cała obsada albo prawie cała będzie robić wszystko aby do ślubu nie doszło. I zamiast wielkiego show będzie wielka klapa.Trochę postawa Klaudii mnie zdziwiła, bo w którymś tam odcinku odpuściła sobie Marka wiedząc że kocha Ulę.
    Pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można powiedzieć, że odpuściła. Ale dla niej było wielkim zaskoczeniem, że Marek jest w Mediolanie. I do tego dowiaduję się, że żeni się z Paulą. Mówi, że kocha inną, a robi co innego. Dla Klaudii jest to dziwne, więc postanawia sobie go odzyskać. Ale czy jej się uda? A może odbędzie się ślub albo i nie, to już niedługo.
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  7. Oby ślub się nie odbył ,bo Ulce pęknie serce.A Marek unieszczęśliwi się do końca życia ,niech nie słucha podszeptów diabła ,tylko działa dopóki czas i nie jest zaobrączkowany,a mężem to on może być wyłącznie Ulki!
    Czekam na cd. Pozdrawiam serdecznie :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No zobaczymy, co się stanie dalej. Mogę zdradzić, że będzie ciekawie.
      Pozdrawiam i dziękuję za komentarz ;)

      Usuń
  8. Mam nadzieję, że jednak do tego ślubu nie dojdzie. Niechże ten Marek się opamięta, bo zupełnie świadomie zakłada sobie pętlę na szyję. W serialu strasznie mnie denerwował jego brak inwencji i tu jest podobnie. Jest tak samo niezdecydowany i bierny. W takim stanie Paulina bez najmniejszego problemu zaciągnie go do ołtarza, chyba że faktycznie Klaudia w akcie desperacji jej w tym przeszkodzi. Jedna warta drugiej a obie podłe i wyrachowane. Niech Marek wreszcie użyje mózgu i przegoni obie na cztery wiatry.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam trochę nawiązać do tego samego Marka z serialu. Był taki niezdecydowany i też mnie to denerwowało :) Może jednak się zmieni i będzie szczery?
      Dziękuję za komentarz :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Kiedy coś dodasz bo nie moge się doczekać? Pozdrawiam serdecznie:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na ( +2348104102662 ), w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.

    OdpowiedzUsuń