niedziela, 21 stycznia 2018

Odcinek 246



Wyszli od Szymona bardzo szybko.
- Co on sobie myśli? Da mi kilka komplementów i od razu będę przed jego obiektywem pozować?  Ten człowiek chyba oszalał. Chce ze mnie zrobić modelkę. Ja jestem ambasadorką poważnej firmy modowej, a nie będę jakiś głupot robiła. Znajdziemy kogoś lepszego od niego. Musimy. – Paulina szła ze swoim bratem do samochodu. Była bardzo zbulwersowana. Jeszcze nikt ją, aż tak bardzo nie wkurzył jak Szymon. Obiecała sobie, że za żadne skarby nie zgodzi się na jego propozycje. Nikt nie przekona jej do tak szalonego pomysłu. Nie podejmie się pracy przed obiektywem, bo uważa, że to stanowisko należy dla zwykłych dziewczyn. Ona jest kobietą z klasą i nie będzie zajmować się tak bezsensownymi rzeczami.
-Sorella, on jest najlepszy, bo zrobi to potajemnie. A co detektywowi powiesz? Że chcesz, aby twój były do ciebie wrócił? Wyśmieje ciebie i będzie po robocie. A my potrzebujemy kogoś zaufanego, kto zrobi swoje jak należy. On będzie się do tego nadawał, nikt inny. Za pozujesz do kilku zdjęć i tyle. Co ci szkodzi? Nowe doświadczenie posiądziesz i przygoda cię spotka. Zgódź się i będzie po problemie.
-Po moim trupie! Nie będę jak ta Domi bądź Klaudia. Nigdy!
-Oj tam, one są głupimi lalami. A my musimy wiedzieć jakie działania robi Mareczek z tą swoją dziewczyną. Najlepiej jakbyśmy już mieli kamery w biurze tak, abyśmy byli na bieżąco ze wszystkim. Później zniszczymy go, że pożałuje swoich złych czynów.
-Co ty wygadujesz? Żadnych kamer w jego gabinecie nie będzie! Gdyby ktoś się dowiedział to dopiero byłby skandal! Ja chcę je zainstalować w jego mieszkanku, a tak w ogóle to mam w planach go odzyskać, a nie zniszczyć. A jeszcze przy okazji spytam cię, czego ty go tak nie lubisz? Nigdy mi nie powiedziałeś, a przecież jestem twoją siostrą. – Dotarli do jego samochodu. Aleks trochę się zmieszał, gdy to pytanie padło. Jeszcze nie zdarzyło się, aby opowiedział jej co tak naprawdę się stało. Chociaż kilka razy próbował i bardzo chciał.
-Nie ma tutaj o czym mówić. Wsiadasz? – zajął miejsce za kierownicą. Paulina próbowała wydobyć coś od brata, jednak on milczał. Po chwili odpuściła sobie.

Kolejny dzień zapowiadał się dobrze, ale jak zawsze musiało się coś wydarzyć nieprzyjemnego. Rano było jeszcze spokojnie. Ani razu rodzeństwo Febo nie napotkali się na nową parę w firmie. Każdy miał swoje sprawy do załatwienia. Różne wyliczenia, udzielanie wywiadów bądź szczyceniem się zwycięstwem. Mistrz zadowolony popijał w swojej pracowni czekoladę i słuchał radia. Relaksował się i cieszył z tego, że nikt od niego nic nie chciał. Miał świetny pomysł na nową kolekcje i do niej planował wykorzystać najpiękniejszą dwójkę zakochanych. Nawet Wojtek pochwalił jego koncepcje i postanowił pomóc. Jednak Pshemko ostrzegł go, żeby nie brał przykładu z innych kolekcji. Obiecał mu, że już nigdy tak nie zrobi, bo ma nauczkę na całe życie. Do firmy zawitał pewny gość. Gdy Paulina zobaczyła go na korytarzu, od razu do niego podeszła.
-Witaj, jak miło cię widzieć.- Pocałowała go w oba policzki i uśmiechnęła się.
- O Paulinko, jak dobrze, że na ciebie trafiłem. Chciałem się zapytać jak się czujesz i czy dobrze ci się współpracuje z Ulą? To naprawdę miła dziewczyna.- Włoszka nie spodziewała się, że będzie ją pytał o nią. Chciałaby mu powiedzieć, że nie cierpi tej dziewuchy, ale nie mogła. Nic by tym nie wskórała, a bardziej pogorszyła sprawę. Czasami przez jej myśl przechodziła propozycja Szymona, ale od razu odrzucała ją. Nie wyobraża sobie, że mogłaby pozować przed jakimś mężczyzną. Nie kręciło ją to. Natomiast lubiła dobierać różne dodatki do projektów. Miała wyczucie, bo od razu wiedziała, że coś pasuje do czegoś bądź nie. Lubiła także swoją pracę jako ambasador.
-Dzisiaj się z nią jeszcze nie widziałam, ale jest dobrze. Ja naprawdę nie mam do niej żalu o to co się stało na ślubie. To przeszłość. Teraz dla mnie najważniejsza jest firma i życie prywatne odkładam na później. Ale ty zapewne przyszedłeś do Marka. Zaprowadzę cię do niego, a może chciałbyś kawki?- ruszyli w stronę sekretariatu.
-Nie dziękuję. Przed chwilą piłem, bo byłem na pewnym spotkaniu.
-To ja sprawdzę, co Marek robi. Po pokazie jest trochę pracy. Rozliczenia i wywiady. – Bez pukania weszła do gabinetu, co prezesa trochę zdenerwowało.  Paulina specjalnie nie zamknęła za sobą drzwi. Chciała, aby tata Dobrzańskiego usłyszał jak ją traktuje. Bo czuła, że będzie miał do niej żal, o to co się wczoraj stało.
-Cześć Marco.
-Czy ty nie widzisz, że ja tutaj pracuję? Mogłabyś chociaż zapukać, a nie wchodzić jak do siebie. Mam z tobą do pogadania. To co zrobiłaś wczoraj i do czego się posunęłaś było poniżej pasa. Myślałam, że jesteś inna. Jednak ty jesteś taka sama jak te modelki! Nie zdziwiłbym się teraz jakbyś mnie śledziła. Bo chcesz wiedzieć o mnie wszystko. Nie mieści mi się w głowię …- przerwała mu ten monolog, bo nie mogła dopuścić, aby powiedział za dużo. Pewna osoba nie mogła tego usłyszeć.
-Marco, przestań! Nie chcę o tym mówić.
- Nie przerywaj mi!- powiedział to podwyższonym tonem. W tym momencie do pomieszczenia wszedł Krzysztof.
-Witaj synu.- Marek był zaskoczony widząc kto do niego przyszedł. Miał nadzieje, że nie słyszał ich rozmowy. Bo gdyby było inaczej to musiałby się tłumaczyć, a tego chciał uniknąć.
-To ja lepiej jak już wyjdę.- Odezwała się i wyszła jak piorun.
- Cześć tato. Stało się coś? Jeśli chcesz wiedzieć jak po pokazie to jest cudownie. Dużo dziennikarzy chce wywiadów i nawet pan Korzyński się do nas odezwał. Ta kolekcja to był strzał w dziesiątkę. – Senior usiadł na kanapie, a Marek na oparciu. Krzysztof przyszedł tutaj w innej sprawie, lecz bardzo go zastanawiała rozmowa, którą słyszał pomiędzy starym narzeczeństwem.
-Mógłbyś zadzwonić do Uli? Chciałbym z waszą dwójką porozmawiać.- Mężczyzna wybrał numer swojej ukochanej. W tym samym momencie brunetka na korytarzu spotkała Adama. Nawet sam do niej podszedł i zagadał.
-Uleńka, kochana jak dobrze znów cię widzieć. – Dziewczyna się do niego uśmiechnęła. Doskonale wiedziała, że to dzięki niemu i jego siostrze ten pokaz nie okazał się plagiatem. Ta teczka pomogła całej firmie wyjść na prosto i zły Aleks mógł świętować swoją kolejną porażkę.
-Cześć Adam. Jak tam po delegacji?
- We Włoszech jest tak pięknie. Nawet założyłem swojego bloga. Opisuję po ile jest tam kawa i takie pierdoły. Może się to komuś w przyszłości przyda, jak będzie miał w planach wyjazd do tego cudownego miejsca. Chodź, coś ci powiem.- Chwycił ją za rękę i pociągnął do pomieszczenia socjalnego. Na szczęście byli sami.
-Nikt tego nie może usłyszeć- zaczął mówić ściszonym głosem- Aldona powiedziała mi o wszystkim. Ja się bardzo cieszę, że mogliście jakoś poradzić sobie z tą kolekcją, ale Aleks nie może się o niczym dowiedzieć. Gdyby wiedział to byłbym skończony. Mściłby się na mnie do końca życia. Ja tak naprawdę jestem po wasze stronie, ale boję się jego.
W tym momencie zadzwonił telefon Uli, Adam wpadł w panikę.
-O mój boże, tu jest podsłuch! On już wie. Kurcze to już po mnie. – Ula popatrzyła się na wyświetlacz i spokojnie odetchnęła. To tylko Marek.
-Spokojnie, to tylko prezes. Nie bój się, to będzie wyłącznie nasz sekret i nie wyjdzie na jaw. Ja to ci obiecuję i proszę cię zachowuj się normalnie, a nikt nie będzie podejrzewać cię o to. Głowa do góry, a ja idę do Marka. – Uśmiechnęła się do niego i wybrała się do gabinetu jej ukochanego. Gdy weszła do środka zauważyła seniora Dobrzańskiego.
-Dzień dobry, panie Krzysztofie.
-Witaj Urszula- dziewczyna stanęła koło Marka- dzieci przyszedłem tutaj, bo mam pytanie do was. Helena poprosiła mnie, abyśmy wyjechali gdzieś na wakacje. Po długich namowach, zgodziłem się. Nie chciała też, abyśmy jechali gdzieś za granicę. Dlatego wybraliśmy Polskie Morze Bałtyckie. Propozycja jest, abyście pojechali razem z nami. Wyjeżdżamy w niedziele na cały tydzień. Co wy na to?
-Z miłą chęcią pojechalibyśmy razem z wami, ale teraz nie możemy. Jest multum pracy, a ja też obiecałam tacie, że zajmę się moją młodszą siostrą, bo wyjeżdża wraz ze swoją dziewczyną na kilka dni do Krakowa. Ale ja mogę zostać w firmie i Marek niech z wami pojedzie. Trochę odpocznie.
-Bez ciebie nigdzie się nie wybieram- objął ją i popatrzył w jej piękne oczy. Później zwrócił wzrok na ojca- ale mogę was tam zawieźć, a gdy będziecie wracać to was odbiorę. To dla mnie żaden problem, a kiedy indziej całą czwórką gdzieś się wybierzemy.
-Dobrze, zadzwonię do ciebie to omówimy szczegóły. Ja już będę szedł.- Wstał z kanapy i pożegnał się z nimi. Zanim opuścił gabinet dodał- a i Marek proszę bądź milszy dla Paulinki. Ona nie zasłużyła sobie na takie traktowanie, a to co jej ostatnio zrobiłeś też było niemiłe w stosunku do niej. Słyszałem waszą rozmowę i bardzo mi się to nie spodobało.
Wyszedł, a mężczyzna siadł na kanapie. Zakrył twarz.
- Co się stało?- Podeszła do niego Ulka i położyła rękę na jego nodze. Spojrzał się na nią, a ona zauważyła smutek w jego oczach.
- Zanim się dowiedziałem, że przyszedł do mnie mój tata to była u mnie Paulina. Byłem dla niej niemiły i chciałem się zapytać czemu tak wczoraj postąpiła. Ona chyba nie zamknęła drzwi i całą rozmowę musiał słyszeć. Znowu w oczach ojca jestem beznadziejnym i aroganckim gówniarzem. A ja tak bardzo chciałbym usłyszeć od niego, że jest ze mnie dumny. Tylko chyba nigdy nie usłyszę tych słów.- Ula wzięła jego twarz w swoje ręce.
-Kochanie, on na pewno jest z ciebie bardzo dumny. Ja na pewno jestem i zawsze będę. Ufa ci bezgranicznie. Przecież powierzył ci całą firmę. Nawet gdy źle postąpiłeś to cię wspierał. A tak naprawdę mógł cię wyrzucić i powiedzieć, że możesz sobie nowej pracy szukać. A tego nie zrobił, ponieważ bardzo cię kocha. Zrozum to w końcu. A ja jako twoja dziewczyna zapraszam cię na najlepsze zapiekanki w mieście.
-Jesteś taka mądra, kocham cię. – Pocałował ją i wybrali się na lunch. Jednak nie wiedzieli, że ktoś ich śledzi. Od firmy za nimi szła i dokładnie obserwowała. Jak się poruszają i widziała te ich pocałunki. Doszła do wniosku, że są razem szczęśliwi. Jednak jej to nie przeszkadzało, aby to zniszczyć.Tajemnicza kobieta po chwili zamówiła taksówkę i bez zastanowienia wyruszyła w pewne miejsce. Miała tam już nigdy nie wracać, jednak zmieniła swoje zdanie. Stała przed wielkim studiem foto. Wiedziała, że będzie tego żałować, ale tym razem zaryzykuje. Zapukała do jego gabinetu bardzo cicho. Usłyszała proszę i weszła. Siedział za biurkiem i przeglądał jakieś papiery.
-Jak miło, że cię znowu widzę. Co cię sprowadza w moje skromne progi?- Gestem ręki pokazał jej, aby siadła na krześle naprzeciwko niego. Uśmiechnął się do niej, co ją troszkę speszyło. Trudno było jej powiedzieć, że jednak coś będzie z ich współpracy.
- Postanowiłam, że jednak.. że.. yy- trochę się zacinała, bo jakoś nie chciała tego wyznać- zostanę twoją modelką. Ale na moich warunkach.- Szymon się zaśmiał, bo w głębi serca wiedział, że ta dziewczyna wróci do niego. Bardzo chciał poznać ją bliżej, bo od dawna nie miał z nią kontaktu, a wyrosła na najpiękniejszą dziewczynę jaką znał.
- Cieszę się i to bardzo, a jakie będziesz miała wymagania w stosunku do założenia kamer? Jak sobie to wyobrażasz?- Na początku chciał się dowiedzieć, co tak naprawdę będzie chciała od niego wymagać.
- Na pewno znasz mojego byłego narzeczonego- Marka Dobrzańskiego. Chciałabym, abyś w jego całym mieszkaniu zainstalował kamery. A żebym miała do tego dostęp w moim domu. To ja będę oglądać to, ty masz się w to nie mieszać. Tylko jakość ma być jak najlepsza.
-Nie rozumiem cię. Facet uciekł ci sprzed ołtarza, a ty nadal chcesz z nim być. Ale dobrze, zgadzam się na takie warunki. Ale w zamian za to będziesz pozować do nowej kolekcji sukien wieczorowych. Te zdjęcia pojawią się w największej gazecie modowej. To już mój warunek.
-Nie zgadzam się! Nie pojawię się w żadnej gazecie!- walnęła o biurko i chciała wyjść. Lecz on podbiegł do niej i chwycił ją za rękę. Pociągnął ją w swoją stronę tak, aby się do niego odwróciła i wpadła w jego objęcia.
-Ty, Paulina Febo, musisz pokazać, że jesteś piękną kobietą z klasą. A Markowi niech szczęka opadnie jak zobaczy jak ładnie wyglądasz. Ta sesja zdjęciowa będzie rewolucyjna. Przy okazji nasz projektant będzie zadowolony, że jego kreacje będzie prezentować piękna kobieta i to popularna. To twoje życie prywatne i nikt nie powinien mieć wpływu na to co robisz. Więc dasz się skusić?

12 komentarzy:

  1. Febo są okropni a Szymon jest głupi że się na to zgadza. Krzysztof jest zbyt surowy dla syna tylko że on nie zna prawdziwej Pauliny i to trochę go usprawiedliwia. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Febo zawsze byli okrutni i patrzą wyłącznie ba swoje cele. Nie nazwałabym, że Szymon też jest głupi tylko zgadza się na to bo chce coś zyskać. Czy tylko mu się to uda? Może w przyszłości Krzysztof pozna prawdziwą twarz Pauli albo ktoś mu opowie. Wszystko jest możliwe.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Tak samo jak Szymon nie rozumiem postępowania Pauliny. Facet porzuca ją przed ołtarzem, a ona mimo to chce z nim być. Jej chęć posiadania jest większa niż mogę sobie wyobrazić. Wspomnij jedną z naszych prywatnych rozmów. A seniorzy jak widać nadal nie widzą fałszywości swych przybranych dzieci.
    Mam tylko nadzieję, że Marek nie wywinie Ulce jakiegoś numeru. A na kamerach nic nie będzie. Ani z domu ani z biura jeśli takie tam też zostaną zamontowane.
    Pozdrawiam serdecznie
    Julita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej celem jest odzyskanie Marka, a ona tak łatwo nie ustępuje. Musiałoby się coś wydarzyć, aby przejrzała na oczy. Tylko ciekawe co. Marek nie wiedząc, że jest obserwowany robi wszystko na co mu wolno. A właśnie dzięki tym kamerą może Paulina dowie się coś szokujące i postanowi to wykorzystać? Wszystko jest możliwe. Aleks chciał w biurze zamontować kamery, jednak w tą współpracę weszła Paula i Szymon.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Febo nie odpuszczają i wciąż knują, a Paulina pozbyła się chyba piątej klepki, bo myśli irracjonalnie nie mając przy tym żadnych ambicji, honoru i zwykłej, ludzkiej przyzwoitości. To bardzo źle świadczy o kobiecie, gdy walczy o coś, co nie ma już przyszłości. Marek zostawił ją przed ołtarzem, w jakimś sensie upokorzył ją, a ona zachowuje się tak, jakby nic się nie stało, jakby wyparła ten fakt z pamięci. Pewnie według własnej skali jest we własnych oczach wielkoduszna i wspaniała, bo chce mu wybaczyć i zmusić, żeby do niej wrócił. Rzecz w tym, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki i Marek nie tknąłby już jej nawet kijem. Kocha Ulę i to z nią wiąże swoją przyszłość. Do czego jest w stanie posunąć się jeszcze panna Febo, by osiągnąć swój cel? Ten Szymon ma chyba też nierówno pod sufitem skoro podejmuje jej grę. Para totalnych debili chcących zrobić coś nielegalnie. Założenie podsłuchu w czyimś domu jest karane, a oni jeśli myślą, że ujdzie im to na sucho, to są w błędzie. Mam nadzieję, że wymyślisz dla nich jakieś sanatorium za solidnymi kratkami.
    Serdecznie pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo było jak Paulina dowiedziała się, że to faktycznie Ula jest kochanką Marka. Chciała do niego wrócić i o wszystkim zapomnieć. Tutaj mamy tą samą sytuację. Tylko, że Marek tym razem wie czego chce i nie zostawi tak po prostu Uli. To prawda Szymon podejmuje się wyzwania, ale wy czytelnicy nie wiedzie o wszystkim. Nie oceniajcie go pochopnie, bo on też ma asa w rękawie i niedługo go użyje.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Paulina i Alex jak zawsze chcą dopiąć swego.Ula i Marek muszą być szczęśliwi. Fajne opowiadanie 🙂. Czekam na następne 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie chcą odpuścić Markowi, więc chwytają się każdych możliwości. Tylko czy się im to uda? Czy Ula i Marek będą razem? Mogę zapewnić, że dużo będzie się działo :D
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Naprawdę miło się tak czyta opowiadania 🙂. Twoje przeczytałam wszystkie i bardzo mi się podobają 🙂.
    Pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy dodasz?

    OdpowiedzUsuń