piątek, 11 grudnia 2015

Po pokazie FD część 15



Nowa ja, nowy ty.
W jego głowie nasuwały się same pytania. Nie wiedział, co ma myśleć. Nigdy sobie nie wyobrażał takiej sytuacji, w jakie się teraz znalazł. Nie chciał nic wyjaśniać. To, co widział wystarczało mu. Tak mocna ją kochał, a ona zakpiła sobie z jego uczuć. Cofnął się do tyłu, nie chciał przeszkadzaj nowej parze.
-Przepraszam.- Odwrócił się i chciał już wyjść z urzędu, ale poczuł na swoim ramieniu rękę. Chciał zobaczyć kto to. Była to Julia.
-Proszę, poczekaj. Wyjaśnijmy to wszystko i poznajmy prawdę. Wtedy odejdziemy.– Z drugiej strony sali usłyszeli głos urzędnika.
-Czy coś się stało? Pomóż w czymś?
-Tak. Jestem prywatnym detektywem- chciała wyjąć swoją legitymację, ale Maks w tym samym czasie zaczął biec w stronę drzwi, które prowadziły na zaplecze.  Julia za nim pobiegła. Ula nie wiedziała, co się wokół niej dzieje. Z jednej strony cieszyła się, że ktoś przerwał te ceremonię, ale chciała wiedzieć, czemu Maks uciekał i kim jest ten mężczyzna, który zakłócił ślub. Nie znała go i nie pamiętała. Może to mój bliski?
-Czy ktoś mi wytłumaczy, co się tutaj dzieję?- Popatrzyła się na Marka, który siadł na krześle w ostatnim rzędzie.
-Ty się jeszcze pytasz? Na własne życzenie wypisałaś się ze szpitala. Do tego podałaś, że Maks jest twoim narzeczonym. Czy tak źle było ci ze mną?- podniósł się z krzesła  i podszedł do niej bliżej. – Zostawiłaś mnie i swoją rodzinę. A ty mi się jeszcze pytasz, co się tu dzieję? Ja nie mogę w to uwierzyć. Co ty sobie myślisz? Bierzesz ślub z moim kolegą ze studiów. Zdradziłaś mnie? Jak mogłaś?

W tym samym czasie Julia dogoniła Maksa i zakuła go w kajdanki. Później zadzwoniła na policję i zaprowadziła go na salę. Gdy wchodziła w drzwi przez przypadek usłyszała końcową wypowiedź Marka. Chciała, aby on pochopnie nie oceniał tej sytuacji, więc im przeszkodziła i weszła. Posadziła Maksa na krześle i zaczęła mówić.
-A teraz chcemy poznać prawdę. Pani to Urszula Cieplak? Zgadza się?- zwróciła się do dziewczyny, która stała przy jej kliencie.
-Tak. Czy mogłaby mi pani wytłumaczyć, co się tu dzieje i kim jest ten mężczyzna?- pokazała palcem na Marka.
-Oczywiście, a państwo to, kim są?- zwróciła się do pary siedzących w drugim rzędzie.
-My jesteśmy świadkami, ale możemy wszystko wyjaśnić.
-Dobrze, policja zapewne państwa przesłucha. Proszę chwilę poczekać.
-Czekaj, czekaj. Ty mnie nie pamiętasz?- Zwrócił się Marek do Uli.
- Nie.
-Tak jak myślałam. Pan Maksymilian zapłacił lekarzowi łapówkę, aby wypisał panią ze szpitala. Wiedział, że ma pani zaniki pamięci. Mógł to wykorzystać przeciwko pani i wmówić wszystko. I właśnie tak zrobił. A dlatego, że chciał panią mieć, jako żonę. Zapewne jesteś zdziwiony skąd to wiem- zwróciła się do Maksa- nie zatarłeś dokładnie wszystkich śladów. Wiedziałeś, że Marek będzie się martwił o Ulę i będzie jej szukał. Ale nie pomyślałeś, że wynajmie prywatnego detektywa. A gdy ja do ciebie dotrę to zapewne przeszukam twoje mieszkanie. A tam znajdę bardzo ciekawe rzeczy jak zdjęcia Uli z gazet. Miałeś ich mnóstwo. A na dodatek twój pamiętnik. Zakochałeś się w niej i miałeś na jej punkcie obsesje.
-Ty, sukinsynie- chciał już go uderzyć, ale Julia mu przeszkodziła.
-Nie warto. – Powstrzymał się, jednak było mu trudno. Podszedł bliżej Uli.
- Nic ci nie zrobił? - Tak bardzo tego pragnął. Nie mógł się powstrzymać. Pocałował ją w usta.
Ula szybko od niego odskoczyła. Patrzyła na niego z niedowierzaniem.
-Co się stało?
- Pamiętam. Wszystko pamiętam. Nie wiem jak to możliwe. Spotkaliśmy się pierwszy raz przed twoją firmą. Zakochałam się w tobie. Pamiętam nasz pierwszy pocałunek, spa, park. Pokaz się udał, nie wyjechałeś. Byłam wtedy taka szczęśliwa. Nareszcie cię odzyskałam. Zaproponowałeś mi wspólne mieszkanie. Wracaliśmy z kortu tenisowego, kiedy coś się stało i tutaj już nic nie pamiętam. Potem obudziłam się w szpitalu i zobaczyłam Maksa. Powiedział mi, że jest moim narzeczonym. A ja głupia chciałam za niego wyjść.
- Ty to pamiętasz? O Jezu, jakie szczęście. Jak ja cię kocham- trwali tak w uścisku dotąd, kiedy nie przyjechała policja.  Ula nie miała już sił dziś być przesłuchiwana, więc policja kazała jej się pokazać na posterunku jutro. Marek zawiózł ją do domu.  Posterunkowy zajął się Maksem i świadkami. Julia była bardzo zadowolona, że udało jej się rozwiązać tę sprawę.  Mogła spokojnie wrócić do domu i odpocząć.

                                                                             *
Viola siedziała na kanapie i patrzyła się na swojego narzeczonego jak rozmawia przez telefon. Gdy skończył rozmowę, wrócił do niej i mocno ją do siebie przytulił.
-Dzwonił do mnie Marek i powiedział, że znalazł Ulę.
- Oo, to dobrze. Bardzo się cieszę.
- Okazało się, że ją porwał Maks. Jego kolega ze studiów. Ona straciła pamięć, a on to wykorzystał i wmówił jej, że są narzeczeństwem. Właśnie dzisiaj brali ślub i Marek zdążył w ostatniej chwili im przerwał. Ula w ostateczności odzyskała pamięć poprzez pocałunek z ukochanym.  
-Ale na szczęście dobrze się skończyło i odnaleźli siebie.
-Masz rację, kochanie.
-Kocham cię. Choć połóżmy się już, bo jestem dziś wykończona. - Pocałowała go w usta. Wziął ją na ręce i zaniósł do sypialni. Tam usnęli w swoich ramionach.
                                                                            *
Po upojnej nocy spędzonej z Arturem  przyszedł czas na przeprowadzkę. Umówiła się z jednym klientem na obejrzenie domu. Bardzo mu się podobał, więc bez żadnych komplikacji kupił ten dom. Jeszcze podpisanie kilku papierów i miała to z głowy. Zaczęła pakowanie swoje rzeczy. Znalazła kilka przedmiotów, które należały do Marka. Włożyła je w osobne pudełko. Przy okazji odda mu w pracy. Niektóre postanowiła oddać fundacji, którą wspiera Helena. Te drobiazgi nie były jej potrzebne, a mogły przydać się innym. Po trzygodzinowych porządkach usiadła na łóżku. Wszystko już było gotowe. Zadzwoniła do Artura, aby go poinformować, że może przyjechać po jej rzeczy.  Przez chwilę przyglądała się pomieszczeniu. Teraz tak naprawdę była szczęśliwa. Nareszcie zapomniała o Marku i mogła zająć się sobą. Jej życie opierało się na prawdzie i uczciwości. Lubiła jak się o nią troszczył. W całym tym zgiełku i zamęcie życiowym była bardziej szczęśliwsza niż wcześniej. Przy Marku nigdy nie poczuła się tak, jak chciała. To właśnie z Arturem chciała założyć rodzinę. Teraz jej życie nabierało tempa.  Później zanosiła swoje kartony do jego mieszkanie. Właśnie zaczynała nowe życie i obiecała sobie, że nie zmarnuje tej szansy.
                                                                               *
Siedział przy stole i czekał. Czekał na jakieś wieści od Marka na temat Uli. Tak się o nią bał. Nie chciał, żeby jej coś się stało. Miał tyle pytań. Nie wiedział, o co chodzi. Znał Ulę i nie uwierzył, że ona  tak bez powodu wyjechałaby z swoim narzeczonym. Ona bardzo kochała Marka. Ponad życie. Była taka szczęśliwa jak chodziła do pracy, tylko, aby jego spotkać. Później, gdy dowiedziała się o tym, że ją okłamywał nie umiała pogodzić się z tym. Specjalnie wyjechała na Mazury, aby o nim zapomnieć. Tak mocno go kochała. Nie mogłaby tego zrobić. Coś tu mu nie pasowało, ale on nie wiedział, co. Zauważył jak pod jego dom podjeżdża samochód Marka. Szybkim krokiem wyszedł przed dom. Zauważył w bramie Marka jak szedł z Ulą. Był w siódmym niebie. Podbieg do nich i mocno się do niej przytulił.
-Jak ja się o ciebie martwiłem.
Nie mógł wypuścić jej z uścisku. Tak za nią tęsknił.
-Tatku, bo mnie udusisz.
-O, przepraszam. Bardzo się cieszę. Zapraszam do środka. Musicie mi wszystko wyjaśnić. Chcę poznać prawdę.- Weszli do budynku i skierowali się do kuchni. Tam Józef zaparzył herbatę i wysłuchał historię pary. Był zdziwiony, że takie rzeczy mogły zdarzyć się jego ukochanej córce.
-I tylko jeden pocałunek zdołał, że przypomniałaś sobie wszystko?
-Też na początku w to nie uwierzyłem. Ale jednak tak się stało. Jestem taki szczęśliwy, że ją odzyskałem- złapał ją za rękę. Jeszcze chwilę rozmawiali, ale Ula była zmęczona i chciała się położyć. Ale przed tym chciała na osobności porozmawiać z Markiem. Zaprosiła go do swojej sypialni. Usiedli na łóżka. Przez chwilę trwała cisza. Ula próbowała zebrać myśli i zacząć rozmowę.
-Przepraszam cię- popatrzyła na niego nie śmiało- nie wiem, czemu zaufałam Maksowi. Nic do niego nie czułam, ale nie pamiętałam przeszłość. Powiedział mi, że wcześniej byliśmy idealną parą. Opowiadał mi jak się poznaliśmy. Uwierzyłam mu, ale to była wymyślona historyjka na poczekanie. Myślałam, że mogę go jeszcze raz pokochać. Chociaż na początku normalnie się zachowywał. Byliśmy na zakupach, dużo rozmawialiśmy, oglądaliśmy filmy. Przy nim się nie nudziłam. Gdy mi się oświadczył, to zgodziłam się. Mówię, czemu nie. Ufałam mu, ale gdy zaplanował tak szybko ślub, to wydawało mi się to trochę dziwne. Z drugiej strony wydawało mi się, że chciał szybko się ze mną pobrać i mieć mnie za wyłączność. Nie zgodziłam się na ślub, ale on mnie zmusił. Tak bardzo żałuje, że dałam się w to wkręcić. Ja cię mocno kocham, ale zapomniałam o tym uczuciu po wypadku.
-Kochanie, nie musisz mnie za nic przepraszać. Będę przy tobie w każdej chwili i nigdy cię nie opuszczę. Kocham cię
-Zostań ze mną. Nie chcę, abyś teraz gdziekolwiek jechał.
-Oczywiście, że z tobą zostanę.- Położyli się na łóżku. Przytulili się do siebie i usnęli.

14 komentarzy:

  1. Super, że nie tylko z Ula i Marek są razem, ale cieszy mnie Paulina i Artur. Ona tak rzadko ma kogoś bliskiego w opowiadaniach.
    pozdrawiam miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chciałam trochę ubarwić jej postać. Ona też zasługuje na szczęście.
      Pozdrawiam cieplutko :)

      Usuń
  2. Dobrze, że wszystko się wyjasniło, bo po co mają cierpieć. paulina jest w twoim opowiadaniu taka ludzka, chociaż raz , a niech ma jej też się należy chwila szczęścia.Pozdrawiam B

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najważniejsze, że się odnaleźli i mogą być szczęśliwi. Myślę, że każdy zasługuje na to szczęście i Paulina równiej. Nie może zostać do końca życia sama.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Jestem wniebowzięta głównie tym, że jednak jak się postarasz to wychodzi idealnie. Do niczego nie mogę się przyczepić, bo nie natknęłam się na nawet najdrobniejszy błąd. BRAWO! BRAWO! BRAWO!
    Ten rozdział był prawdziwie bajkowy i jako żywo przypomniał mi bajkę o śpiącej królewnie obudzonej pocałunkiem przez swojego księcia. Jak się okazuje pocałunki mogą zdziałać cuda i przywracają pamięć. Ta pamięć wróciła w odpowiednim momencie i mam nadzieję, że już nic nie stanie na przeszkodzie szczęściu Uli i Marka.
    Paulina też dotarła do bezpiecznej przystani. Najwyraźniej i ona potrzebuje stabilizacji w życiu, a Artur okazał się tym właściwym mężczyzną.
    Bardzo dobra część, oby tak dalej dziewczyno. Ja jestem zachwycona.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że bałam się jak inni przyjmą tą część. Miałam na początku koncepcje jak zrobić, żeby Ula przypomniała sobie przeszłość, ale wydawało mi się to nie realne. Ale mówię spróbuję i zobaczę jak wyjdzie. Nie miałam czego się obawiać. Jestem z siebie dumna, że tak dobrze poszła mi ta część. Z przyjemnością czyta mi się takie komentarze jak twój. Szczerze mówiąc, czekałam na ten moment, kiedy powiesz mi, że nie ma żadnych błędów. I się do czekałam. Obiecuje, że nie zawiodę :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Świetny rozdział. Wszystko się wyjaśniło. Maks odpowie za swoje. Ślub został przerwany a Uli wróciła pamięć i ma szanse być szczęśliwa z Markiem. Paulina też odnalazła sens życia i znalazła miłość. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawiedliwość właśnie nadeszła. Tak zgadam się, że mają jeszcze szansę być razem szczęśliwi. Paulina też na to zasłużyła.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Wow, nie spodziewałam się, ze Ula przypomni sobie wszystko już teraz i to w przeciągu jednego rozdziału. Mam nadzieję, że to już koniec ich problemów i w końcu będą naprawdę szczęśliwi. Mam również nadzieję, że nie pozbawisz nas sielanki? :D
    Pozdrawiam, UiM

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to mi chodziło, aby was zaszkodzić. Byłaby też taka możliwość, że nigdy nie przypomniałaby sobie przeszłość, ale mówię, że dużo przeszli, więc zasługują na szczęście. Ciąg dalszy wkrótce nastąpi i zobaczysz czy miałaś rację :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  6. Bajkowe, sielankowe, surrealistyczne- Ula przypomniała sobie wszystko po pocałunku. Jakie romantyczne :)
    Cieszę się, że udało im się. To raczej Markowi udało się ją odzyskać. Brawo za upór. Jestem szczęśliwa, że to własnie tak się potoczyło :)
    Pozdrawiam Andziok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyby nie Józef, może byłoby za późno? A tak nasi bohaterowie odzyskali siebie.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. Czekam na kolejną część! Naprawdę nie czytam żadnego bloga ale od tego nie da się oderwać! Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, dziękuję. Gdy czytam takie komentarze to, aż ciepło robi mi się na sercu. Warto było zakładać tego bloga i kontynuować brzydule. Kolejna część wstawię w tą niedziele.
      Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa :)

      Usuń