Marek chodził w kółko po gabinecie Uli. Był bardzo zdenerwowany.
-Jak oni się o tym dowiedzieli? Przecież nie było żadnej
prasy na ślubie. Ktoś musiał im to powiedzieć i to jeszcze takie bzdury!-
Bardzo irytował się tym artykułem. Ula była oparta o biurko i jakoś próbowała
uspokoić swojego chłopaka. Do gabinetu wszedł Sebastian.
-Czytałem. Myślę, że wiem kto to zrobił. Nie zdziwiłbym się
jakby Paulina dała cynk prasie. Specjalnie powiedziała, że teraz jesteś wolny.
-Seba! Ona nie posunęłaby się do czegoś takiego.- Mężczyzna
nie sądził, że jego była narzeczona chciałaby w taki sposób się na nim mścić.
To dla niej też musiał być wielki wstyd.
-A pamiętasz rozmowę w konferencyjnej? A ta sytuacja na
korytarzu? Powiedziała, że pożałujecie.- Marek skarcił go wzrokiem. Ula
spoglądała się na obu panów, zaskoczona. Zmarszczyła brwi. Nie rozumiała o co konkretnie
chodzi blondynowi. Czyżby Marek nie powiedział jej o czymś?
-O co tu chodzi?- Zapytała się niepewnie. Bała się jego odpowiedzi. Po wczorajszym spotkaniu myślała, że w końcu wszystko się dobrze ułoży. Jednak prawda była inna.
-Dzięki Seba.- Podszedł do niego i wyprowadził go za drzwi. Później
stanął naprzeciwko swojej dziewczyny. Próbował zebrać myśli i jakoś jej wytłumaczyć całe zajście.
- Ula tak się tym wszystkim martwiłaś, nie chciałem cię
jeszcze bardziej stresować. I tak byłaś podenerwowana tą kolacją. Rozmawiałem z
Paulą w konferencyjnej. Chciała mi wszystko wybaczyć i wrócić do mnie. Jakby
nigdy nic się nie wydarzyło. Byłem wtedy w szoku. Gdy jej powiedziałem, że cię
kocham to bardzo się wkurzyła. Wtedy z jej ust wypłynęły słowa, że pożałujemy
tego. Później to samo powiedziała Sebie, gdy zobaczyła nas całujących się na
korytarzu.- Dziewczyna odeszła od niego i stanęła przodem do okna. Nie mogła znieść
tego, że ktoś może ją, aż tak nienawidzić. Było jej wręcz smutno. Chciałaby
jakoś załagodzić tą niezręczną sytuację, ale nie wiedziała jak. Myślała, żeby z
nią porozmawiać. Jednak wiedziała, że to nic nie da. Jak nie posłuchała Marka, to
jej tym bardziej. Stanął za nią i przytulił ją.
-Żadnych tajemnic, proszę.- Odwróciła się do niego i wtuliła
się w niego. W jego ramionach czuła się bardzo bezpieczna.
-Obiecuję. –Stali tak przez kilka minut. Nagle Ula
przypomniała sobie o sprawie, którą chciała dziś załatwić.
- W tym wszystkim zapomniałam ci powiedzieć o czymś bardzo
ważnym. Od teraz to ty jesteś prezesem.- Marek oderwał się od niej i popatrzył
na nią zdumiony- Rozmawiałam z Anią i uzgodniłyśmy, że razem z Maćkiem zajmie
się promocją naszej kolekcji w Internecie. Musimy się tym w szczególności
zająć, aby kolejna kolekcja trafiła do większej sieci odbiorców. A ja wrócę na stanowisko twojej asystentki,
jeśli oczywiście będziesz chciał.- Uśmiechnęła się do niego słodko. Trochę
poprawił jej się humor i na moment zapomniała myśleć o ambasadorce firmy.
-Ale to sobie wymyśliłaś. Oczywiście, że się zgadzam. A tak
w ogóle czemu chcesz, abym to ja przejął stanowisko?
-Ponieważ to ty byłeś najlepszym prezesem i moim ulubionym.-
Pocałowała go w usta.
Weszła do budynku bardzo pewnym krokiem. Na jej twarzy widniał uśmiech. Gdy weszła do windy jej mina stała się poważna. Spotkała tam Klaudię Nowicką. Czuła w niej wielką konkurentkę. Była o nią zazdrosna.
- Co ty tutaj robisz? Myślałam, że przeszłaś na emeryturę.-
Brunetka uważnie spojrzała na rywalkę i uśmiechnęła się złośliwie.
-Nie bądź bezczelna. Marek zaprosił mnie do siebie, a ty
myślałaś, że wystarczy pokazać biust by go mieć? Widzę, że ci więcej tłuszczyku przybyło. Nie możesz już być modelką. O nie moja droga. On już jest
zajęty. Jest mój.- W tym momencie odsunęła się winda i Domi pierwsza wyszła.
Blondynka się zaśmiała i powolnym krokiem poszła do sekretariatu.
Klaudii się tam nie śpieszyło, bo wiedziała, że tylko ona może zająć miejsce
Pauliny. Zanim dotarła do gabinetu zawołała ją Włoszka, która wychodziła z
łazienki. Odwróciła się i skierowała w
jej stronę. Obie weszły do łazienki. Zanim zaczęły rozmowę sprawdziły czy nikogo nie ma w kabinach.
-Dobrze, że przyszłaś.
-Od razu po twoim telefonie wsiadłam do taksówki. Więc czego chcesz? Nie mam dużo czasu. –
Klaudia od razu przeszła do konkretów.
- Nie wiem czy czytałaś ten artykuł.- Dziewczyna pokręciła
głowę twierdząco.- Chcę zniszczyć związek Uli i Marka. Chcę, abyś mi w tym
pomogła.
W biurze jakoś próbowała zwodzić Marka. Miała szczęście, że był sam. Chciała mu coś powiedzieć ważnego, ale on ciągle powtarzał jedno. Że kocha tylko Ulę.
- Z tą Brzydulą chcesz być? Ona nie da ci tyle, ile ja ci mogę dać.
- Jakiej części nie zrozumiałaś? Kocham. Ulę. Ale ty chyba
nie wiesz, co to jest miłość.- Wyprosił ją z gabinetu, jednak ona tak łatwo się
nie poddawała. Próbowała go dotykać. Nawet chciała dać mu buziaka, lecz on szybko cofnął się.
-Wyjdź.- Jednak ona nadal stała w tym samym miejscu.
Postanowił sam opuścić to pomieszczenie. Ze zdumieniem popatrzył na postać,
która była naprzeciwko niego.
-Możemy porozmawiać?- Klaudia powiedziała niepewnie.
W bufecie cztery dziewczyny siedziały przy stoliku i plotkowały. Przyjaciółki próbowały wyciągnąć coś od brunetki na temat Marka, jednak ona próbowała wymigać się jakoś z odpowiedzi. W tym momencie do pomieszczenia wpadła Włoszka. Podeszła do Uli.
-Witajcie. Czy mogłabym na chwilę poprosić Urszulę?- Kobiety
odeszły na bok.
-Myślę, że powinnaś o tym wiedzieć. Teraz u twojego chłopaka
jest Domi i Klaudia. Znając modelki, będą chciały go uwieść. Ja miałam z nimi
problem, ty też będziesz mieć.- Popatrzyła na rozmówczyni bardzo
dziwnie. Była zaniepokojona jej postawą. Przed chwilą się dowiedziała od swojego chłopaka, że dziewczyna jest źle nastawiona do ich związku. Jednak ona na kolacji odniosła inne wrażenie. I teraz jej postawa. Coś jej tutaj nie grało. Postanowiła, że nie da się wciągnąć w żadne intrygi.
-Dziękuję, ale ja mu ufam.- Wróciła do dziewczyn. Paula zła
wyszła z bufetu. Sądziła, że Ulka od razu wybierze się do niego, a tu jednak
postąpiła inaczej. Zdecydowała się, że sama tam się wybierze i sprawdzi jak się akcja
rozwija. Usłyszała głośny ton Domi.
- To z nią chętnie porozmawiasz?! A ja? Czemu ona jest lepsza ode
mnie? – Paula weszła pewnym krokiem i stanęła u boku Marka.
-Co tutaj się dzieję? – Mężczyzna szybko odsunął się. Miał
dość tego wszystkiego, co się teraz działo. Zauważył po drugiej stronie Ulę i
od razu stanął blisko niej. Chwycił ją za rękę. Spojrzała na niego pytającym wzrokiem.
On wzruszył ramionami.
-To ja mogę wszystko wyjaśnić- zaczęła Klaudia- myślę, że to
wszystko przez Pauline. Zadzwoniła dziś do mnie, abym pomogła jej was
rozdzielić- Włoszka chciała jakoś jej
przerwać, jednak ona nadal kontynuowała.- To jej sprawka z tym artykułem w
gazecie. Nie zdziwiłabym się jakby Domi była tutaj dzięki niej. Ja wiem, że
kochasz bardzo Ulę.- Te słowa skierowała do Marka- Po naszej ostatniej rozmowie to zrozumiałam. Postanowiłam
wam nie przeszkadzać. W Mediolanie jak się dowiedziałam, że bierzesz ślub z
Paulą to chciałam cię powstrzymać. Dlatego wolałam udawać, że nadal jestem tobą
zainteresowana. Odrzuciłeś mnie. Ale myślę, że nie z powodu Pauli, a Uli.-Teraz
zwróciła się do dziewczyny prezesa.- Ta sytuacja na
korytarzu, też była specjalnie. Miałam nadzieję, że dam ci do myślenia i
powstrzymasz ten ślub. Naprawdę cieszę się, że jesteście razem. Sama
zrozumiałam, co to jest miłość. Jestem szczęśliwa z moim nowym chłopakiem i nie
chcę go stracić. Życzę wam szczęścia i już nie przeszkadzam- Poszła, a za nią
szybko wybiegła Paula. Było jej bardzo wstyd. Lecz nadal w tym samym miejscu stała Domi i nie miała
zamiaru nigdzie się ruszyć.
- A ty co nadal tu robisz?
- Może chętnie Ula posłucha prawdy. Myślisz, że twój idealny chłopak cię kocha i się zmienił? Dla ciebie? Ale to jedna wielka pomyłka. –
Marek powoli nie mógł tego słuchać. Żadna modelka nie będzie psuć jego związku. Stanął za biurkiem Violi i wykręcił jakiś numer na telefonie. Ula i Domi
patrzyły na niego nie wiedząc o co chodzi.
-O cześć Seba. Mam do ciebie wielką prośbę, czy mógłbyś
wypisać wypowiedzenie dla Domi. Możesz napisać z powodu nie wykonywania
obowiązków. Dziękuję. – rozłączył się.
-Ale Marek jak możesz tak robić. Chcesz pozbyć się problemu?
–Marek już nie mógł wytrzymać. Musiał jakoś to wszystko rozwiązać.
-Domi wyjdź i mi się więcej tutaj nie pokazuj!
-Ula, Marek. Ja jestem w ciąży z tobą- zwróciła się do przystojnego bruneta.
-Co takiego?!- Kobieta była w szoku. Przecież to nie może być prawda. O nie, zdradził mnie. Popatrzyła na niego- Czy naprawdę żadnej nie przepuścisz?
-Co takiego?!- Kobieta była w szoku. Przecież to nie może być prawda. O nie, zdradził mnie. Popatrzyła na niego- Czy naprawdę żadnej nie przepuścisz?
- Co? Jak możesz tak mówić? Jak możesz być o nią zazdrosna?
Nie mam z nią nic wspólnego! To jakieś nieporozumienie.To wszystko da się jeszcze wyjaśnić, wytłumaczyć.- Zobaczył w jej oczach
łzy. Zwątpiła w niego. To przez jego stare wybryki. Tak siebie nienawidził, za
to kim wcześniej był. Wielkim podrywaczem. Teraz zmienił się. Ula odeszła.
Jestem pierwsza! Jak zwykle świetne :). Mam nadzieję, że ta cała ciąża Domi da się jeszcze jakoś wytłumaczyć. Już nie mogę doczekać się kolejnej części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ciążę da się bardzo łatwo wytłumaczyć, tylko trzeba poznać prawdę. Czy Marek jest naprawdę ojcem? To już się niedługo :)
UsuńJeśli to co powiedziała Klaudia jest prawdą. To ma u mnie wielki plus. Za to Domi jest niereformowalna. Zastanawia mnie ta ciąża. Oby to był tylko blef z jej strony
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Julita
Klaudia powiedziała tutaj prawdę, ponieważ naprawdę zrozumiała co to jest miłość. I na pewno nie to łączy ją z Markiem. Widzi, że brunet kocha Ulę i chce im pomóc. A co do Domi, nie mogę nic zdradzić :) Niedługo wszystkiego się dowiemy :)
UsuńPozdrawiam :)
Wiedziałam, że ten artykuł będzie miał swoje następstwa. Dobrze myślałam, że to sprawka Pauliny. Nie sądziłam tylko, że wpląta w swoją zemstę obie modelki. Klaudia okazała się bardzo w porządku, natomiast Domi, albo jest w ciąży z kimś zupełnie innym, albo nie jest w niej wcale i historyjka jest mocno naciągana. A nawet jeśli, to nie wierzę, że to jest dziecko Marka. O ile pamiętam, to w serialu ich ostatni kontakt miał miejsce wtedy, gdy wybierano twarz kolekcji, więc jakim cudem? A może Ty masz inną wersję wydarzeń? Dziwi mnie tylko postawa Uli. Przecież to rozsądna dziewczyna, która nie pozwoli sobie wcisnąć byle jakiej bzdury nie popartej logicznymi argumentami, a w rozumowaniu Domi i w tym co mówiła logiki jest najmniej. Tak czy siak czekam na kolejną część z nadzieją, że Ula jednak to przemyśli i tym razem zaufa Markowi.
OdpowiedzUsuńPS.
Natknęłam się na trzy rzeczy, które wymieniam poniżej.
- Jeśli piszesz "włoszka" to określasz narodowość Pauliny i to musi być pisane z dużej litery - Włoszka
...będą chciały go uwieś - uwieść
Ula i Domi patrzyli na niego. Nie wiedząc o co chodzi. - Ula i Domi patrzyły na niego nie wiedząc o co chodzi. (powinno być jedno zdanie i nie patrzyli, bo to nie mężczyźni, a patrzyły)
Pozdrawiam serdecznie. :)
To całe przedstawienie w gabinecie Marka to przez Paulinę. Gdyby jej nienawiść do Ulki wszystko byłoby dobrze. Ona próbuje różnymi sposobami odzyskać Marka. Na ten moment wszystkie jej kłamstwa wychodzą na jaw. W następnym rozdziale dowiemy się dokładnie czy to faktycznie dziecko Marka. A może jednak to kłamstwo było z jakiegoś powodu? Albo właśnie jest trzecie wersja. Jeśli chodzi o to zaufanie to w kolejnej części to wytłumaczę. Jest jeden powód dla którego Ulka tak postąpiła. Ale teraz nie mogę zdradzić.
UsuńA jeśli chodzi o te trzy rzeczy to dziękuję, że je tutaj wypisałaś. Nawet tego nie zauważyłam, a mają znaczenie.
Pozdrawiam :)
Klaudia okazała się najmądrzejsza o co jej nie podejrzewałam bo myślałam że ona także chce Marka. Paulina i Domi powinny wylecieć z firmy razem. Ciąży pewnie nie ma a jeśli jest to na pewno nie jest to dziecko Marka. Ulka powinna mu bardziej ufać, przecież po tym co powiedziała Klaudia to wiadomo że Domi kłamie.
OdpowiedzUsuńKlaudia się zmieniła dzięki miłości. Marek tak samo. Jak z tą ciążą Domi to nie mogę nic zdradzić. A jeśli chodzi o zaufanie to jak napisałam wyżej jest jeden powód. Tylko nie mogę zdradzić jaki. To już niedługo.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Nie wiem jak Domi mogła wyskoczyć z tą nowiną o ciąży. Wiadomo, że nie Marka, bo kiedy mieli niby począć. Jej głupota poraża. Prze Ulą i Markiem ciężkie dni. Pocieszające jest to że chociaż Klaudia jest z nimi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam miło.
Domi myśli, że jak Marek nie jest z Paulą to może być z nią. Przecież nikt im nie stoi na drodze. Ula i Marek się bardzo kochają, jednak czy dadzą radę przetrwać te lawinę nie przyjemnych zdarzeń? To już niedługo w kolejnych częściach :)
UsuńDziękuję za komentarz i pozdrawiam :)